fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 22

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • czy niedźwiedzie w rzeczywistości regularnie raczą się miodem;
  • jak wykorzystując pszczoły, wzmocnić patriarchat;
  • jak Walt Disney sprawił, że pszczoła stała się indywidualistką.

Animowane wizerunki pszczoły, cz. 1.

Film animowany rozwijał się równolegle z filmem fabularnym, w którym występowali aktorzy oraz dokumentalnym, ukazującym rzeczywisty świat. Te odrębne typy kinematografii miały wiele punktów wspólnych i borykały się ze zbliżonymi ograniczeniami technicznymi charakterystycznymi dla czasów, w których powstawały.

Pasieka 4/2024
Zdjęcie poglądowe. Fot. Wygenerowano przy użyciu AI

Najczęściej oglądany rodzaj filmowej twórczości w znacznie mniejszym stopniu różnicował przekaz motywujący do przyjmowania określonych postaw, wyznawania sprecyzowanych wartości oraz prezentowania konkretnych zachowań niż poziom świadomości autorów tychże filmów. Z biegiem czasu te trzy odrębne gałęzie kinematografii zaczęły specjalizować formę przekazywanych informacji, dostosowując treści do klarującego się rodzaju widza. Wśród widzów animacji grupą wyjątkowo nadreprezentowaną byli najmłodsi odbiorcy ruchomych obrazów, w związku z czym na filmy animowane spadło niezwykle odpowiedzialne zadanie kształtowania wyobraźni, wrażliwości oraz świadomości przyszłych pokoleń kinomanów. Wyzwaniem było także przedstawienie otaczającego świata w sposób prosty, niemal intuicyjny, przy jednoczesnym zachowaniu atrakcyjności przekazu. Tak by młodzi, niedoświadczeni, często naiwni i pozbawieni krytycznego myślenia, lecz oddani widzowie zrozumieli prezentowane treści, wykształcili pożądane zachowania i co najważniejsze nie nudzili się. Poniższy artykuł ma na celu przedłożenie sposobów przedstawiania pszczół przez poszczególne filmy animowane, podkreślenie zmian w wizualnym i symbolicznym ich prezentowaniu oraz próbę odpowiedzi na pytanie: jak konkretne sceny mogły wpływać na wyobrażania i postawy przyjmowane względem pszczół.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka 4/2024
Tarcza fenakistiskopu. Ze zbiorów Library of Congress. Fot. Domena publiczna

Urządzenie będące udoskonaleniem fenakistiskopu, wykorzystujące podobną zasadę, jednakże w kształcie cylindra i bez konieczności używania lustra, nazwane zoetropami, w 1834 r. wynalazł brytyjski matematyk William George Horner. Kolejnym wynalazcą, który istotnie przyczynił się do rozwoju animacji, był francuski nauczyciel Émile Reynaud, który w 1877 r. zaprezentował światu praksinoskop. Maszyna ta jest w kształcie obrotowego cylindra, w środku którego mogła znajdować się taśma filmowa, co po uruchomieniu urządzenia dawało możliwości zaobserwowania ruchu na wyświetlanych obrazach. Dlatego też pierwsze pokazy kinematograficzne odbywały się przy jego użyciu. Wśród owadów prezentowanych za pomocą praksinoskopu największą popularnością, dzięki charakterystycznym walorom budowy swojego ciała (ubarwienie i wielkość skrzydeł), cieszyły się motyle, których poszczególne fazy lotu, w przeciwieństwie do pszczoły, można było łatwo narysować i zaprezentować za pomocą efektu stroboskopowego.

Pasieka 4/2024
Praksinoskop w użyciu. Fot. Domena publiczna

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Choć personifikacja zwierząt w pierwszych kreskówkach była niemalże normą, to niestety najczęściej ograniczała się ona do kręgowców, dlatego też odleglejsze genetycznie i morfologicznie stawonogi, do których zalicza się również pszczoła miodna, musiały nieco dłużej poczekać, by pojawić się w animowanych produkcjach. Nadmienić należy również, iż pierwsze rysunki stanowiące podstawę kolejnych klatek filmu nie obfitowały w mnogą ilość szczegółów, co również utrudniało precyzyjne oddanie detali anatomicznych owadów. Pewne parytety w tej kwestii wprowadził twórca najbardziej rozpoznawalnego gryzonia na świecie.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka 4/2024
Kadr z filmu „The Bears and Bees” (Niedźwiedzie i pszczoły), 1932 r.

Wyreżyserowana przez Wilfreda Jacksona opowieść, rozpoczyna się od idyllicznej sceny, w której to dwa małe niedźwiadki w towarzystwie swojej mamy uskuteczniają drzemkę w trakcie dnia. Po przebudzeniu się i oddaleniu od swej rodzicielki dwójka nicponi odnajduje krzak jagód, którymi zaczyna się objadać. W tym momencie do akcji wkracza znacznie większy, posiadający złowieszczą aparycję, ciemne umaszczenie (film jest czarno-biały) i niezrozumiale silny ślinotok samiec najprawdopodobniej niedźwiedzia czarnego, który dość brutalnie odgania niedźwiadki i sam zaczyna spożywać jagody. Para głównych bohaterów spostrzega pszczołę i podążając jej śladem, dociera do gniazda pszczół znajdującego się w pniu drzewa, gdzie raczą się miodem. Po chwili sytuacja z agresywnym samcem się powtarza, z tą różnicą, że zaalarmowane pszczoły nie zamierzają ułatwiać mu konsumpcji, atakując go na najrozmaitsze sposoby.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Druga istotna rozbieżność związana jest z profilem żywieniowym niedźwiedzi. Przedstawiciele tego rodzaju występują na rozległych terenach, głównie półkuli północnej, w związku z czym istnieją gatunki wyłącznie roślinożerne (panda), bądź gatunki niemające dostępu do miodu (niedźwiedź polarny). Wśród pozostałych gatunków także istnieją duże rozbieżności, dotyczące ilości spożywanego miodu. Do najbardziej miodolubnych gatunków zalicza się niedźwiedzie brunatne oraz czarne. Jednak nawet w ramach tego samego gatunku niedźwiedzi brunatnych zamieszkujących względnie niewielki obszar północno-wschodnich Karpat, odnotowano genetyczne różnice sprawiające, iż jedynie 1/3 z nich dopuszcza się regularnych ataków na znajdujące się tam pasieki. Ostatnią często występującą rozbieżnością między przedstawianą w działach kultury popularnej wizją kontaktów niedźwiedzi z pszczołami a ich rzeczywistymi spotkaniami, jest smutny z perspektywy pszczół fakt, iż w związku z grubym, pokrywającym niemal całe ciało niedźwiedzi futrem, użądlenia pszczół nie są w stanie istotnie im zaszkodzić i zniechęcić do dalszej penetracji ula.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Wracając do produkcji Disneya, pszczoły ukazane są w niej jako sprawnie funkcjonujący superorganizm, który doskonale ze sobą współgra, co odzwierciedla synchronizowany lot nad użytkami, idealnie zestrojony z dźwiękami muzyki w tle. W zabawnie niedorzeczny sposób przedstawiono zbiór pyłku, podczas którego pszczoły nabierały obłych kształtów, jakby same wypełniały się nim, a nie jak w rzeczywistości transportowały go w koszyczkach umieszczonych na zewnętrznej części goleni trzeciej pary odnóży. Interesująco przedstawiono także fakt komunikacji między pszczołami, bowiem gdy jedna z nich dostrzega intruzów w ulu, niezwłocznie udaje się w kierunku pożytków, by zaalarmować pozostałe zbieraczki o zaistniałej sytuacji. Jej sygnał wizualnie przedstawiony jest jako kreseczki rozchodzące się w każdym kierunku od jej odwłoka, co w dużej mierze pokrywa się z tzw. pszczelim tańcem, czyli sposobem przekazywania informacji za pomocą odpowiedniego poruszania odwłokiem (ten jednak w rzeczywistości odbywa się na plastrze w ulu).

Dla odmiany mało realną sytuacją jest brak jakichkolwiek pszczół w ulu, w czasie gdy do miodu zaczynają dobierać się niedźwiadki. Zaalarmowane pszczoły ruszają na odsiecz swojej barci, rozpoczynając zsynchronizowany atak na nieproszonego gościa. W kolejnych scenach widz może zaobserwować serię niezwykle wizjonerskich sposobów formowania roju pszczół m.in. w pierścień, kulę, grot czy korkociąg, które przeszły do kanonu ich prezentowania w filmach animowanych. Pszczoły także stawały się pociskami oraz odsłaniały futro niedźwiedzia tak, by ataki ich sióstr były skuteczniejsze. Film kończy teoretyczny happy end, ponieważ agresywny niedźwiedź przepędzony jest przez rój pszczół, a niedźwiadki spokojnie jedzą miód z pozostałości barci, który uległ zniszczeniu podczas walki. Jednakże jest to szczęśliwe zakończenie z punktu widzenia kręgowców. Owady odniosły raczej pyrrusowe zwycięstwo nad znacznie większym agresorem, ponieważ utraciły dom, dotychczas zgromadzone zapasy, kolejne pokolenia robotnic, a stan ich matki jest niewiadomą.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka 4/2024
Kadr z filmu „Honeyland” (Kraina miodu), 1935 r.

Już w pierwszych ujęciach można zaobserwować, że przedstawione pszczoły anatomicznie są znacznie oddalone od swojego rzeczywistego pierwowzoru i posiadają szereg ludzkich cech, takich jak: chwytne ręce, w których trzymają wiadra do zbierania nektaru, dwie nogi odziane w obuwie, oczy wyposażone w źrenice oraz otwór gębowy z dwiema równymi rzędami zębów. Do tego aparycja, a także strój, który w latach trzydziestych minionego wieku sztywno przypisany był do określonej płci, sugerują, iż wśród przedstawicieli robotnic lub robotników występują obie płcie, a nawet znaczna większość z nich to samce. Również funkcje poszczególnych członków pszczelej społeczności zdają się odzwierciedlać sztywny podział ról przypisany przedstawicielom danej płci, jaki dominował w okresie międzywojennej ameryki. Możemy tu zaobserwować męskich przedstawicieli wśród kosiarzy, pracowników transportujących zbiory, a także w postaci szefa kuchni, przedstawicielki żeńskiej części społeczności zajmują się śpiewem bądź gotowaniem.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Teoretycznie „Honeyland” miał na celu przybliżyć najmłodszej części widzów sposób funkcjonowania rodzin pszczelich oraz relacji panujących pomiędzy ich członkami, jednakże przeniósł jedynie wyobrażenie amerykańskiego społeczeństwa lat trzydziestych i to w skrajnie androcentrycznej wersji, narzucając tym samym wyobrażenia patriarchatu jako systemu ponadgatunkowego.

Pasieka 4/2024
Plakat zachęcający do obejrzenia animacji z 1949 r. zatytułowanej „Honey Harvester” (Zbieracz miodu).

Jednemu z flagowych bohaterów wytwórni Walt Disney Productions, czyli Kaczorowi Donaldowi, na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w kilku odsłonach jego poczynań, miała okazję towarzyszyć pewna pszczoła. Po raz pierwszy wspólnie wystąpili w animacji z 1949 r. zatytułowanej „Honey Harvester” (Zbieracz miodu), której reżyserem był Jack Hannah. Już w pierwszych ujęciach można bez trudu dostrzec, iż wytwórnia Disneya, zapewne kierując się preferencjami widzów, postanowiła znacznie zhumanizować występujących w swoich animacjach przedstawicieli fauny, czego przykładem jest tytułowy zbieracz miodu, choć w tym przypadku należałoby użyć feminatywu zbieraczka. Do istotnych anatomicznych cech znacznie zbliżających pszczołę miodną do humanoida należą z pewnością: wyposażone w źrenice oczy osadzone z przodu głowy, wydatny nos, linie umaszczenia wyraźnie odcinające twarzoczaszkę od mózgoczaszki, cztery kończyny, z których przednie, a raczej górne (pszczoła większość krótkometrażowego filmu porusza się na dwóch nogach) są chwytne, natomiast dolne posiadają wysklepioną stopę, brak jest również charakterystycznej dla przedstawicielek Apis mellifera segmentacji, czyli widocznego oddzielenia odwłoku od tułowia.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Abstrahując od przebiegu kolejnych scen, gdzie krańcowo egoistyczna postawa Donalda motywuje go do odnalezienia składu miodu, kradzieży go oraz walki (która najczęściej wieńczyła animacje krótkometrażowe z udziałem pszczół), to widoczna jest silna tendencja do nadawania cech ludzkich zwierzęcym bohaterom w zakresie wyglądu, zachowań, a co najważniejsze – relacji międzypostaciowych, umacniając mainstreamową kulturę i ukierunkowując młodych ludzi na jej nobilitowanie.

Pierwsza części artykułu przyniosła możliwość zapoznania się z pionierskimi urządzeniami, które sprawiły, iż odpowiednio szybka zmiana statycznych obrazów umożliwia dostrzeżenie ruchu. Dostarczyła informacji związanych z pierwszymi filmami animowanymi oraz wskazała Kalifornię jako miejsce rozwoju największych światowych wytwórni filmów animowanych okresu międzywojennego. Zaprezentowała postępujący proces uczłowieczania pszczół w zakresie ich wyglądu, zachowań oraz przyjmowanych postaw, a co najważniejsze – rzuciła snop światła na nie do końca oczywisty wpływ przedstawiania mocno zhumanizowanej wersji zapylaczek, na postrzeganie rzeczywistości oraz poziom świadomości młodych widzów. Albowiem widzą oni świat poprzez heurystykę dostępności, w wyniku czego generalizują przekaz na ogół społeczeństwa, ale także na relacje odmiennych gatunków.

Druga część artykułu podejmie próbę wyjaśnienia wpływu, jaki miał Kubuś Puchatek na postrzeganie relacji niedźwiedzi i pszczół, zarysuje edukacyjne walory Pszczółki Mai, opisze wizerunek pszczoły w japońskich anime oraz streści kody kulturowe zawarte w animacji „Bee Movie” (Film o pszczołach).

Mateusz Dominik


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"