Artysta tworzy obrazy z pszczół
Zdjęcie: Matthews Brandt
Matthews Brandt tworzy swoje dzieła w nietypowy sposób – najpierw fotografuje dany obiekt, ale w końcowej obróbce zawsze stara się by sfotografowana rzecz „uczestniczyła” w procesie twórczym i ostatecznym wyglądzie dzieła. Nie boi się używać materiałów, po które rzadko sięgają inni. Tak właśnie powstały obrazy pszczół stworzone z… pszczół.
Na przykład tworząc serię o jeziorach i zbiornikach wodnych „Lakes and Reservoirs” Brandt nie tylko zabierał ze sobą aparat fotograficzny, lecz także 15-litrowy słój na wodę. Wywołane fotografie później zanurzał w wodzie zbiornika, który fotografował.
– Czekam aż woda przełamie własny wizerunek na fotografii. W zależności od grubości papieru i rodzaju wody trwa to dni lub tygodnie.
Zdjęcie: Matthews Brandt
W swoich pracach Brandt hołduje idei, że jego obrazy odzwierciedlają same siebie i tworzą siebie fizycznie na obiekcie, który je przedstawia. Artysta używa także wydzielin ludzkiego ciała i owadów do tworzenia sztuki. Matthews stworzył kiedyś odbitki na papierze solnym portretu swojego przyjaciela i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego (technika jest bardzo stara), gdyby nie fakt, że sól pochodziła z łez wspominanego kolegi. Nie wiemy jak go zmusił do płaczu.
Czytaj także: Pszczele mandale
Obrazy pszczół również przedstawiają same siebie – widzimy na nich kotłujące się roje, a każda pszczołą jest stworzona z kilku, rozdrobnionych pszczół. Oczywiście Brandt nie zabijał pszczół, lecz zbierał martwe robotnice podróżując wzdłuż wybrzeża Kalifornii.
Źródło: Artandsciencejournal.com