Pszczelarze walczą o swoje
Zdjęcie: euronews.com
Około 60 uli pełnych pszczół przywieziono trzeciego stycznia do Santiago, stolicy Chile. Pszczelarze w ten sposób protestowali przeciwko nieodpowiedniemu traktowaniu branży pszczelarskiej przez rząd. Co sprawiło, że miarka się przebrała?
Pszczelarze postawili ule przed pałacem prezydenckim. Z powodu pożądlenia siedmiu funkcjonariuszy przez pszczoły, czterech pszczelarzy zostało zatrzymanych.
Protesty mają swoje źródło w „megasuszy”, która od 2010 r. nęka Chile w każdym sezonie, co nie tylko powoduje ogólny spadek produkcji żywności, lecz także ogranicza nektarowanie roślin dzikich, spada więc produkcja miodu. Oczywiście brak wody wpływa także bezpośrednio na rodziny pszczele, doprowadzając do ich śmierci. Pszczelarze proszą więc rząd o wsparcie np. poprzez przeprowadzenie reform, które poprawią ceny miodu i przyznanie dotacji do branży.
Czytaj także: Jak pszczoła z popiołów
– Protestujemy z powodu suszy – powiedział Jose Iturra dla euronews.green – Pszczoły umierają. Pszczoły są ważne na całym świecie. Nie byłoby życia, gdyby pszczoły wymarły. To chcemy podkreślić przez naszą demonstrację.
Omar Guzman, regionalny sekretarz rolnictwa, powiedział reporterom, że 20 społeczności, które doświadczyło spadku wody, dostało wsparcie rządu.
Źródło: euronews.com