Pszczelarstwo Australii – problem z roślinami
Zdjęcie: Freepik
Podczas gdy u nas sezon pszczelarski jak na razie jest całkiem niezły (przynajmniej w centralnej i północnej Polsce), to w Australii problem z nektarowaniem roślin doprowadził do strat.
Mowa o pszczelarzach z południowego zachodu, którzy właśnie podsumowują sezon – na kontynencie w czerwcu zaczyna się bowiem zima i wymienione rejony odczuwają ją bardziej niż północne i środkowe. Pszczelarze twierdzą, że doświadczyli najgorszego sezonu od dekad. Przyczyną było bardzo słabe nektarowanie roślin – pasiecznicy musieli przewozić ule na północ, a i tak kwiaty nie dawały dużych ilości pożywienia dla pszczół. Pożytek, na którym polegają pszczelarze z południa, czyli nektar Corymbia calophylla, w tym roku zawiódł. Może więc zabraknąć lokalnego miodu dla klientów albo będzie droższy. A szkoda, bo popyt na ten produkt wzrasta właśnie w zimie.
Steve McQuillin z Bunbury prowadzi gospodarstwo pasieczne od 40 lat i twierdzi, że to najgorszy sezon od dekad.
– W tym momencie mamy od 120 do 140 uli i już straciliśmy kilka. To pierwszy raz, kiedy tracę rodziny pszczele w środku napływu pożytku. Znam wielu lokalnych pszczelarzy i donoszą o tym samym.
Czytaj także: Chiny contra Australia. Oberwą pszczelarze?
Liz Barbour z Rady Przemysłu Pszczelarskiego Zachodniej Australii potwierdziła, że ostatnie miesiące były bardzo nietypowe. Powiedziała, że pszczelarze wędrowni musieli pracować bardzo ciężko i jeździć bardzo daleko na północ, by znaleźć jakiekolwiek kwitnące rośliny.
Źródło: abc.net.au