Samopylne migdałowce przyniosą straty farmerom?
Zdjęcie: lunamaria, freepik.
Sadownicy szukają odmian, dzięki którym mogliby uniezależnić się od owadów zapylających. Szczególnie duży nacisk na rozwój w tym kierunku kładą plantatorzy migdałów, którzy są uwiązani do pszczelarzy. Jednocześnie uprawy tego gatunku są niebezpieczne dla pszczół i środowiska, ponieważ pochłaniają nadzwyczaj dużo środków ochrony roślin, o czym pisaliśmy tutaj. Z tych powodów hodowcy uzyskali odmianę ‘Independence’ (‘Niezależność’), która ponoć gwarantuje samopylność i wysokie plony. Jednak nie wszyscy uważają, że powinna zostać wprowadzona do obrotu…
Większość odmian uprawianych współcześnie, które określane są jako samopylne i tak daje większe plony, gdy ich kwiaty odwiedzane są przez pszczoły i dochodzi do zapylenia krzyżowego. Badania przeprowadzone na ‘Independence’ również to wykazały – zawiązywanie owoców było o 60% większe, a ilość nasion o 20%, jeśli owady przenosiły pyłek. Farmer, który postawi na wynajem uli i tak będzie miał o 10% więcej zysku z uprawy, nawet wliczając w koszty wynajęcie rodzin pszczelich.
– Badania nakreślają niebezpieczeństwo dezinformacji, bo w handlu odmiana określana jest jako samozapylająca, ale sadownicy nie wiedzą, że bez pszczół uzyskają mniejsze plony – mówił Villabos z Uniwersytetu Hawajskiego, współautor badania nad ‘Independence’. – Może to także doprowadzić do konfliktu między producentami migdałów. Jeśli jeden z nich posadzi drzewa odmiany samopylnej obok odmian uzależnionych od pszczół, owady będą odwiedzały również plantację z drzewami ‘Independence’ i osoba, która wynajmuje ule będzie płaciła na rzecz konkurenta i w dodatku uzyska mniejsze plony.
Oczywiście problemem jest również utracenie kluczowego, sezonowego źródła dochodu dla dużej liczby pszczelarzy, co zagrozi ich płynności finansowej.
Osiemdziesiąt procent światowej produkcji migdałów odbywa się w Kalifornii. Uprawy wymagają zapylania przez dwa miliony rodzin pszczelich, które są wypożyczane od pszczelarzy. Przedsięwzięcie wymaga przeniesienia do Kalifornii połowy uli będących w Stanach Zjednoczonych tylko na kilka tygodni.
Źródło: Beeculture