Australia się poddaje
Ilustr. Martyna Walerowicz, Midjourney
Australia nie będzie dalej starała się doprowadzić do całkowitej eliminacji pasożyta Varroa destructor z kraju. Po 15 miesiącach walki pszczelarze się poddali i przeszli na tryb codziennego radzenia sobie z roztoczem – tak jak reszta świata. Ostatni bastion padł.
O zakończeniu programu 19.10.2023 r. poinformował Departament Przemysłu. Do tej pory w ramach walki z rozprzestrzenianiem się pasożyta zlikwidowano 30 000 rodzin pszczelich. Program eliminacji pasożyta z Australii kosztował podatników 132 miliony dolarów australijskich (czyli prawie 372 000 000 zł) i był to najdroższy program dotyczący bezpieczeństwa ekologicznego w historii kraju. Decyzję podjęto po odkryciu kolejnych ognisk pasożyta na bardzo dużych obszarach, co mogło być spowodowane niedostosowaniem się pszczelarzy do ograniczeń przemieszczania się w czerwonych strefach.
Środki, które kierowano na eliminację Varroa destructor ze środowiska, mają być teraz przeznaczone na spowolnienie rozprzestrzeniania się pasożyta na kontynencie. Obowiązkowa likwidacja rodzin pszczelich została wstrzymana, ale pszczelarze w starych czerwonych strefach mogą dobrowolnie eliminować porażone rodziny, za co dostaną odszkodowanie. Ponadto, pasiecznicy z tych stref będą mieli dostęp do pasków zawierających środki roztoczobójcze. Obowiązkiem każdego pszczelarza będzie także przeprowadzenie testu alkoholowego na pszczołach co 16 dni i składanie raportów z wynikami inspekcji do odpowiednich służb.
Źródło: abc.net.au