Wirus pszczeli wykryty w komarze
Zdjęcie: Freepik
Wirus choroby czarnych mateczników coraz częściej notowany jest w pasiekach. Atakuje on rozwijające się w komórkach matki pszczele i jest wirusem często pojawiającym się przy zakażeniu nosemozą. Doprowadza do śmierci larwy reproduktorki. Ku zaskoczeniu naukowców, znaleźli go w ciałach… komarów.
Badania, które doprowadziły do nietypowego odkrycia, prowadzono w 2020 r. w Kanadzie. Jednak wynikami, po dodatkowych, dokładniejszych analizach, naukowcy podzielili się dopiero w kwietniu 2023 r. w Journal of Insect Science.
Wirusa choroby czarnych mateczników wykryto w owadach z gatunku doskwier pastwiskowy (Aedes vexans), który jest kosmopolityczny i żyje nie tylko w Ameryce Północnej lecz również w Europie i Azji. Przebadano w ciągu dwóch lat niemal 4000 osobników. W czasie analiz nie tylko odkryto, że wirus potrafi bytować w nietypowym nosicielu, lecz także po raz pierwszy sekwencjonowano genom patogenu.
Jak wirus dostał się do ciał komarów? Prawdopodobnie samce i samice pobierają go, gdy piją nektar z kwiatów. Tylko samice potrzebują krwi i jej białka do rozrodu, ale by mieć energię do lotu, muszą pić też słodką wydzielinę. Wirus może się znaleźć w nektarze, gdy robotnice pszczół pracują na kwiatach – są one nosicielkami tego patogenu, ale w ich ciałach nie daje on objawów. Patogen ten odkryto w 1955 r., ale od tego czasu wiedza o nim nie posunęła się znacząco do przodu. O wirusie choroby czarnych mateczników przeczytasz więcej TUTAJ, w „Pszczelarskim kompendium wiedzy o wirusach".
Czytaj także: Wpływ gatunków inwazyjnych na gospodarkę
Chociaż wirusa wykryto w ciałach komarów, to nie ma dowodów, że może się w nich namnażać – prawdopodobnie więc doskwier jest ślepym zaułkiem dla patogenu. Natomiast naukowcy chcą przeprowadzić badania, czy komary mogą przenosić wirusa choroby czarnych mateczników na pszczoły lub przynajmniej między różnymi kwiatami, na których posilają się zbieraczki.
Źródło: beeculture.com