Co się stało z pszczołami mieszkającymi na Notre-Dame?
Ten, kto miał w ręce numer specjalny „Pasieki” o pszczelarstwie w mieście, wie, że na dachu paryskiej katedry Notre-Dame znajdowały się ule z pszczołami. Po ostatnich tragicznych wydarzeniach pojawiły się zdjęcia spalonego budynku z lotu ptaka. Widać na nich, że pszczele domy stoją tam gdzie zawsze. Jednak nie wiadomo czy owady przetrwały.
Ule należą do Nicolasa Geanta, pszczelarza, który działa nie tylko we Francji, lecz również w Kalifornii. Mężczyzna zdecydował się na zlokalizowanie pasieczki na dachu Notre-Dame, ponieważ uważał, że pszczoły miodne są tak mocno związane z kulturą katolicką, że to dla nich idealne, symboliczne miejsce. Spełnił też marzenie dzieciństwa, bo był zafascynowany piękną katedrą.
Pszczelarz chciałby się dowiedzieć, czy pszczoły przetrwały pożar, jednak służby mundurowe nie dopuszczają go na dach. Ciągle trwa śledztwo w sprawie tragicznego wydarzenia. Wciąż nie ma pewności, jak ogień został zaprószony. W dodatku strażacy wciąż szukają osłabionych przez pożogę miejsc, które mogą doprowadzić do zniszczenia kolejnych partii budowli.
Geant podaje, że z całego świata napływają do niego zapytania, czy pszczoły przetrwały pożar.
– Spróbuję dowiedzieć się jutro – mówi pszczelarz. – Ta katedra to moja przyjaciółka. Znam ją tak, jak zna się drugą osobę. Spędziłem mnóstwo czasu oglądając ją i znam detale, których nikt wcześniej nie widział.