W Australii muchy zastąpią pszczoły?
Zawleczone choroby i chemizacja rolnictwa sprawiają, że pewnego dnia może po prostu zabraknąć pszczół. Dlatego ważne jest, by dowiedzieć się, jak z zapylaniem radzą sobie inne gatunki owadów. Z tego powodu Jonathan Finch rozmieścił martwe ryby w kwitnącym sadzie mango, rosnącym niedaleko miejscowości Katherine, leżącej w Terytorium Północnym, by badać efektywność zapylania przez muchy.
– Wiemy, że muchy mogą być tak samo efektywne w zapylaniu upraw, jak pszczoły – twierdzi Finch – ale problemem jest ich liczebność. Nie tworzą dużych rodzin. Jeśli rozgryziemy, jak to rozwiązać, pozyskamy alternatywnych zapylaczy dla wszystkich upraw ogrodniczych.
Co ciekawe rozrzucanie trupów zwierząt po plantacjach nie jest wyłącznie eksperymentem naukowym, lecz techniką zwabiania innych zapylaczy, stosowaną od lat wśród australijskich farmerów.
Badania naukowe nad muchami przeprowadzono nie tylko w sadach mango, lecz również w uprawie szklarniowej borówki. W tym przypadku analizy prowadził entomolog, dr David Cook.
– W jednej ze szklarni w ogóle nie było zapylaczy, w drugiej umieściliśmy lokalny, endemiczny gatunek owada z rodziny plujkowatych – mówił Cook – po pół roku odkryliśmy, że muchy świetnie sprawdzały się w zapylaniu kwiatów borówki. Owoców było dwa razy więcej i były większe.
Źródło: abc.net.au
.