Produkcja miodu w Australii spadła
Zdjęcie: Pixabay.
Po obiecującym sezonie letnim australijscy pszczelarze musieli się zmagać z mniejszą ilością pożytków w środowisku, spowodowaną utrzymującą się anomalią pogodową La Niña. W jej wyniku temperatury były niskie, a powietrze suche. Spowodowało to mniejszą produkcję nektaru i pyłku.
Ben Hooper z miasta Tintinara twierdzi, że zbiory miodu w jego pasiece spadły o 40%.
– Zwykle, gdy w Australię uderza La Niña, to przynosi dla pszczelarstwa dobre rezultaty – mówił pasiecznik dla abc.net.au. – Jednak w tym roku poprawy nie było. Do suchej pogody doszedł brak wody w glebie… Podczas gdy inne gałęzie rolnictwa cieszyły się deszczami podczas sezonu uprawowego, to opady zmniejszyły się pod koniec wiosny i w lecie.
Pszczelarz musiał zacząć dokarmiać pszczoły, by utrzymać rodziny w dobrej kondycji przed sezonem zapylania i miesiącami zimowymi. W przeszłości podkarmianie pszczół nie było potrzebne, jednak ze względu na coraz bardziej suche powietrze i mniej opadów, wielu pszczelarzy zostało zmuszonych do podawania pszczołom pokarmu. Najprawdopodobniej wejdzie to do stałej praktyki.
Czytaj także: W Szwecji nadal rośnie zainteresowanie pszczelarstwem
Przewodniczący rady Australijskiego Przemysłu Miodnego (Honey Bee Industry Council), Trevor Weatherhead stwierdził, że produkcja miodu w ostatnim sezonie była poniżej normy dla wszystkich stanów, oprócz Tasmanii. W wielu miejscach była to walka o przetrwanie rodzin pszczelich.
– Oczywiście nie chcemy podkarmiać pszczół ciastem, o wiele lepiej rozwijają się na naturalnym pyłku – mówił Weatherhead. – Jednak ze względu na postępujące zmiany klimatu będziemy musieli nauczyć się z tym żyć.
Źródło: abc.net.au