Pożądlony przez pszczoły mężczyzna zmarł
Dwudziestego czwartego maja Edward Hohhertz, sześćdziesięciosześcioletni mieszkaniec miasta Moody (Teksas, USA), kosił trawnik, by pomóc znajomemu. Wtedy właśnie zaatakowały go pszczoły, które miały gniazdo w pobliskim domu. Mężczyzna był uczulony na jad pszczeli i zmarł.
Żona Edwarda, która odnalazła jego ciało, nie mogła się do niego zbliżyć, ponieważ owady zachowywały się bardzo agresywnie. Zawiadomiła odpowiednie służby, które również nie były w stanie dostać się do zmarłego. Dlatego ostatecznie zawiadomiono pszczelarzy. Odpowiednio przygotowani pasiecznicy przenieśli ciało.
W ciele Hohhertza odnaleziono kilkaset żądeł. Pszczoły najprawdopodobniej zdenerwował dźwięk pracującej kosiarki.
Na terenie Teksasu występują tzw. pszczoły-zabójcy, czyli zafrykanizowane pszczoły miodne (killerbees), które są o wiele bardziej agresywne od pszczół hodowlanych. W artykule nie podano czy to one zaatakowały Edwarda.
Przypominamy, że przebywając w pobliżu uli czy pszczół należy zachować ostrożność – naturalnym odruchem pszczoły jest obrona gniazda. W przypadku pojawienia się w okolicy roju pszczół poszukujących domu, nie należy wpadać w panikę. Pszczoły europejskie są selekcjonowane w kierunku łagodności, a szukając miejsca na gniazdo, mają wypełnione wole, co utrudnia żądlenie. Są też wtedy skoncentrowane na innym celu. Jednak zawsze należy zachować ostrożność, zwłaszcza gdy jest się uczulonym na jad pszczeli.