Indyjski miód jest fałszowany na potęgę

Zdjęcie: Canva

Według oficjalnych statystyk produkcja miodu w Indiach w poprzednich latach przekroczyła 100 tysięcy ton, z których więcej niż połowa przeznaczana jest na eksport. Poziom eksportu indyjskiego miodu w przeciągu 5 ostatnich lat zwiększył się o 60%.

Dynamika eksportu indyjskiego miodu:

Źródło: Międzynarodowe Centrum Handlu

Indyjski miód eksportowany jest do 60 krajów. Pod względem masy wyeksportowanego miodu Indie zajęły trzecie miejsce na świecie (po Chinach i Argentynie). Natomiast zyski ze sprzedanego za granicą miodu plasują Indie dopiero na szóstym miejscu, ze względu na jego bardzo niską cenę. Indyjska patoka trafia głównie do USA i krajów Zatoki Perskiej.

Eksport indyjskiego miodu w 2019 roku:

Główną cechą indyjskiego miodu jest jego rekordowo niska cena – 1500 dolarów za tonę. Próbuje się to wyjaśnić niską pozycją indyjskiego miodu na światowym rynku, niejednokrotnym odkrywaniu w nim pozostałości antybiotyków, metali ciężkich i innych zanieczyszczeń. W celu zapobiegania podobnym skandalom władze Indii wprowadziły obowiązkowe testy miodu eksportowego z wykorzystaniem metod magnetycznego rezonansu jądrowego (JRM). Jest to najlepsza obecnie dostępna metoda sprawdzania jakości miodu.

Czytaj także: Nowa metoda analizy miodów

Import indyjskiego miodu w ostatnich 3 latach utrzymuje się na poziomie 400 ton miodu, z których 80% pochodzi z Hiszpanii i USA. Chiny w tym zestawieniu nie są uwzględniana od 2016 roku.

Miód, którego nie udaje się sprzedać na światowym rynku, w związku z niezgodnościami z międzynarodowymi standardami, zostaje w Indiach. W grudniu 2018 przeprowadzono testy miodów od 10 wiodących producentów. Wszystkie miały dodatek syropów cukrowych i słodzików.

O niskiej jakości takiego miodu świadczyły rezultaty testów próbek miodu 10 wiodących marek w grudniu 2018 roku. Wszystkie te próbki okazały się sfałszowane tanimi słodzikami. W końcu listopada 2020 opublikowano rezultaty testów 22 próbek miodu 13 marek. Analizy miały dwa etapy. W pierwszym próbki były testowane przy użyciu aktualnych indyjskich procedur w Centrum Analiz i Badań Hodowli Zwierząt i Produkcji Żywności (CALF). Wszystkie próbki przeszły pomyślnie testy na czystość (zawartość C4 i C3, SMR, TMR, testy izotopowe itp.). Na drugim etapie te same próbki wysłano do laboratorium niemieckiego (nie podano, którego konkretnie). Tam przeprowadzono badanie magnetycznym rezonansem jądrowym. Okazało się, że z 22 wspomnianych próbek aż do 17 dodano syropu, najczęściej ryżowego.  

Czytaj także: Fałszerze miodów jak dealerzy kokainy

Wśród „winnych” znalazły się firmy Dabur, Patanjali, Baidyanath, Zandu, Hitkari i Apis Himalaya, Dadav, Indigenous, Hi Honey i Societe Naturelle. Testy pozytywnie przeszły Saffola, Markfed Sohna i Nature's Nectar.

Stare techniki testowania miodu pod kątem fałszerstw nie są więc efektywne, nawet gdy aż 75% patoki stanowi syrop cukrowy. W przeciągu ostatnich 4 lat do Indii wwieziono także 11 tysięcy ton syropów, wykorzystywanych przy falsyfikacji miodu, z czego aż 70% pochodziło z Chin. W samych Chinach syropy te są reklamowane przez sprzedawców jako „produkty nie różniące się w Indiach od naturalnego miodu". Z łatwością dostrzeżemy ironię – w końcu większość „miodu” indyjskiego to tak naprawdę przede wszystkim chiński syrop cukrowy…

Czytaj także: Fałszerze miodu zabijają pszczelarstwo

Rezultaty analiz są więc szokujące. Dyrektorka generalna CSE Sunita Narain oświadczyła, że fałszowanie miodu w Indiach jest „jeszcze bardziej nikczemnym i wyrafinowanym oszustwem niż fałszowanie innych produktów spożywczych i napojów, ponieważ ludność Indii cierpiąca obecnie na pandemię koronawirusa dostaje tani cukier, zamiast zdrowego naturalnego miodu. Takie zamienniki powodują wzrost otyłości u ludzi, przez co osłabiają odporność organizmu na choroby zakaźne".

Źródło: apiword.ru