Fałszowanie miodu – współczesny proceder? Czyli słów kilka o starożytnej cywilizacji pszczelarskiej
Ilustr. Martyna Walerowicz, Midjourney
Kiedy zaczęto próby udomawiania pszczół? Kto ustanowił pierwsze prawa dotyczące gospodarki pasiecznej? I czy proceder fałszowania miodu to współczesna bolączka? Przeczytajcie artykuł i postarajcie się z nami odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście „kiedyś było lepiej”.
Kiedyś to było…
„Kiedy widzę młodzież, wątpię w przyszłość cywilizacji” stwierdził Arystoteles, potwierdzając tym samym obserwacje współczesnych – zawsze nam się wydaje, że kiedyś było lepiej. Ludzie byli milsi, praworządni, wspaniale wychowani i w ogóle „kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów” (jak czytamy w memach wyśmiewających taką postawę). Bądźmy bowiem szczerzy – nigdy nie było czasów doskonałych, bo ludzie nie są doskonali. Upadek moralny społeczeństw był wieszczony w każdym pokoleniu. No cóż, to są rozważania filozoficzne, którymi lepiej Was nie zadręczać. Chcieliśmy jednak zwrócić uwagę na rzecz niezwykle ciekawą – czyli prawne rozwiązania starożytnych Greków, dotyczące pszczelarstwa, prowadzenia pasiek i miodu, a także kar i procederów fałszowania tego produktu.
Pszczoła + człowiek = miłość na zawsze
Zastanawiające jest, że gdy mówi się o rozwoju cywilizacji i wpływie rolnictwa oraz hodowli zwierząt na osadnictwo, pszczelarstwo z jakichś nieznanych przyczyn jest pomijane. Tymczasem ta gałąź produkcji żywności jest jedną z najstarszych. Ludzie zajmowali się pszczołami o wiele wcześniej niż udomowili konie, wielbłądy, kaczki czy indyki, a „usidlenie” pszczół miodnych (i nie tylko, bo przecież Apis mellifera to nie jedyny gatunek, który daje miód – są przecież jeszcze pszczoły bezżądłowe) nastąpiło też w podobnym czasie w Indiach, Indonezji i na półwyspie Jukatan.
Najpierw człowiek nie mógł się powstrzymać, by nie ograbiać z miodu dzikich rodzin pszczelich, ale gdy tylko staliśmy się osiadli, postanowiliśmy ograniczyć niebezpieczne wyprawy do lasów i ściągnęliśmy pszczoły miodne bliżej domostw. Pierwsze skorupy glinianych „uli”, które znaleźli archeolodzy, pochodzą z neolitycznych gospodarstw Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej! Część jest datowana na 8,5 tys. lat. Wiemy też, że Egipcjanie już ponad 3 tys. lat p.n.e. utrzymywali pszczoły w tubach wykonanych ze słomy i gliny. Poza tym transportowali je w górę i w dół Nilu, dostosowując się do pór kwitnienia różnych roślin – mamy więc przykład na pierwszą gospodarkę wędrowną. A co z prawem pasiecznym?
Czytaj także: Kontrole miodu na polskiej granicy i w kraju
Prawo, pszczoły i fałszerstwo miodu
My, Polacy, jesteśmy dumni z Kazimierza Wielkiego, który ustanowił prawa bartne. Jednak trzeba przyznać, że pierwsze regulacje prawne dotyczące pszczelarstwa pojawiły się już zanim Hetyci przejęli rządy nad zachodnią Azją (czyli jeszcze przed XVII w. p.n.e.). Zawód ten był prawnie uświęcony – a jeśli ktoś podbierał miód z uli, dostawał wysoką grzywnę w wysokości sześciu srebrnych szekli. Natomiast Grecy ustalili podatki od miodu oraz nakazali zachowanie co najmniej 90 m odległości między dwiema konkurencyjnymi pasiekami.
A gdzie jest pieniądz, tam jest i fałsz. Ponieważ pszczelarstwo było bardzo dochodowe, to na rynku pojawiły się produkty miodopodobne. Sam Herodot pisał o substytucie patoki, który wytwarzany był z pszenicy i owoców tamaryszku. Wykorzystywano do tego procederu także syropy z daktyli, fig, winogron, a także… żywic!
Nadal uważacie, że „kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów”?
Źrodło: Thor Hanson „Bzyczące. Rzecz o naturze i roli pszczół” 2018. Wydawnictwo Bukowy Las.