Rzeź pszczół w australijskich sadach migdałowych
Źródło: Freepik.
John Edmond każdej zimy zabierał rodziny pszczele do regionu Sunraysia przy rzece Murray, by użyczać pszczół do zapylania sadów migdałowych. Jednak od pięciu lat pszczelarz zostawia ule blisko domu z dwóch powodów…
Pierwszym są niskie ceny oferowane przez sadowników za zapylenie, drugim rzezie pszczół wywołane pestycydami i fungicydami.
W 2021 r. od sierpnia do września, gdy kwitły migdałowce, pszczelarze z całej Australii ustawili przy nich 277 tys. uli.
– Kiedy 25 lat temu weszliśmy w biznes zapylania migdałowców, pszczoły wracały z nich całkiem silne – mówił Edmond. – Ale w ostatnich latach sadownicy zaczęli używać coraz więcej „chemii”, zatruwającej pszczoły. Trzy miesiące po zwiezieniu z „migdałów” pszczoły wciąż nie są w dobrej kondycji, co utrudnia produkcję miodu, który ma być „czysty i zielony”, bez chemikaliów. Dlatego zdecydowałem, że użyczanie rodzin do zapylania migdałowców nie ma sensu.
Możliwe, że nieprzemyślane używanie środków ochrony roślin doprowadziło do masowych upadków rodzin pszczelich w dwóch sadach migdałowych w rejonie Sunraysia.
Czytaj także: Spirulina dla pszczół
Jeden z pszczelarzy, który w wywiadzie nie chciał ujawniać swoich danych, ponieważ mógłby zostać zaskarżony prawnie przez producenta migdałów, powiedział, że we wrześniu przyjechał do sadu migdałowego po swoje rodziny pszczele i odkrył, że większość z nich jest martwa.
– Martwe pszczoły piętrzyły się przed ulami. Nie jestem jedyny. 30 lub 40 pszczelarzy też zapewne zostało poszkodowanych, co znaczy że spadło tysiące rodzin pszczelich – mówił anonimowy pszczelarz. – W świecie, w którym owady są jednymi z najważniejszych małych istnień, zapewniających zapylenie, a więc i pokarm dla nas, takie zniszczenia w monokulturach nie mogą być akceptowane.
Pracownicy organizacji Agriculture Victoria zebrali próbki martwych pszczół, które padły w sadach Sunraysia. Obecnie są testowane pod kątem zawartości pestycydów. Przedstawicielka AV powiedziała, że w 2021 r. w regionie ustawiono 277 tys. uli, a takie zagęszczenie pszczół niesie ze sobą również zagrożenie biologiczne.
Maksymalna kara za nieprawidłowe zastosowanie środków ochrony roślin w przypadku korporacji może wynieść 72 000 dolarów, a w przypadku innych firm 36 000.
Problemy z masowymi upadkami rodzin pszczelich są notowane również w USA, gdzie migdałów produkuje się najwięcej. Pisaliśmy o tym w artykule „Cienie produkcji migdałów”.
Źródło: The Age