Sprej zapylający zwiększy plony?
Od 2014 roku Matt Whiting prowadzi badania na Uniwersytecie Stanu Waszyngton dotyczące sztucznego (czy też mechanicznego) zapylenia. Używa zawiesiny pyłku w elektrostatycznej substancji chemicznej, którą nazwał „sprejem zapylającym”. Ma ona znacznie zwiększyć produkcję owoców. Ostatecznym celem jest jednak zastąpienie pszczół, których loty po pokarm są często ograniczane przez złą pogodę albo nieodpowiedni czas kwitnienia.
Whining uważa, że opracował już odpowiednią mieszaninę pyłku, wody i środka elektrostatycznego. Sztuczne zapylenie do tej pory polegało na aplikacji suchego pyłku za pomocą pędzelka na słupki kwiatów, jednak naukowiec twierdzi, że jego mieszanina lepiej przylepia się do znamion. Wadą jest, że mokry pyłek ma mniejszą zdolność zapylenia.
W 2015 roku badania zapylenia na wiśni, gruszy i jabłkach w kilku sadach na terenie stanu Waszyngton, spowodowało zwyżkę plonu z 10 do 200%. Jednak dalsze eksperymenty, przeprowadzone w 2017 i 2018 r. na wiśniach rosnących w kilku miejscach stanu Waszyngton i jednym w Angoli (Chile) nie wykazały znaczącej poprawy efektywności zapylenia w trzech z czterech kwater eksperymentalnych sadu. Podobno zawiniła wietrzna, deszczowa pogoda i późna aplikacja środka. Miejscem, w którym eksperyment dał odmienne wyniki, była Angola, gdzie zaaplikowano mieszaninę na ok 65% kwitnących kwiatów, co spowodowało wzrost plonu z 21% do 34%, a w kilku przypadkach aż do 62%.
Matt Whining przekuł część pracy naukowej w prywatny biznes, działający pod firmą Firman Pollen Co. znajdującej się Yakimie w stanie Waszyngton.
Źródło: