Jak RPA radzi sobie ze złodziejami uli?
Zdjęcie: @user11472009, freepik.
Pszczelarstwo zapewnia byt wielu społecznościom wiejskim w RPA, a taki dodatkowy dochód jest szczególnie ważny w czasie ograniczeń wywołanych przez pandemię. Jednocześnie zapotrzebowanie na miód i usługi zapylające w tym niepewnym czasie wzrosło, co pociągnęło za sobą proceder – więcej kradzieży uli.
Guy Stubbs, założyciel programu African Honey Bee (Afrykańska Pszczoła Miodna), który szkolił ludzi w pszczelarstwie, by zapewnić źródło utrzymania dla osób żyjących w izolowanych miejscowościach, przyznał, że w tym roku liczba kradzieży była niespodziewanie wysoka.
– W sumie, od początku roku, rodziny biorące udział w programie zebrały 5 ton miodu, zarabiając blisko 360 000 Randów (85 000 zł), pomimo lockdownu.
Podkreślił też, że większość rodzin dodatkowo zajmuje się produkcją jedzenia.
– Wszystkie 100 rodzin w Sokhulu, KwaZulu-Natal produkowały miód, podczas gdy 85 uprawiało warzywa, 27 hodowało kury na jaja, a 39 na mięso.
Czytaj także: Mołdawia - ciężki sezon pszczelarski
Przez ostatnie pół roku popyt na miód bardzo wzrósł, co może być związane z poszukiwaniem przez klientów naturalnych, zdrowych produktów prozdrowotnych.
– Jednak wzrost zapotrzebowania na miód w ostatnich latach, spowodował również wzrost kradzieży. W tym roku prowadziliśmy działania, które sprawiły, że nasze ule są bardziej zabezpieczone przed kradzieżą, co było znaczną zmianą, przyczyniającą się do spadku złodziejskich incydentów.
Mimo tych zabezpieczeń miedzy kwietniem a wrześniem w Lowveld liczba kradzieży wzrosła.
Czytaj także: Pozytywne zmiany w indyjskim pszczelarstwie
– Złodzieje nie tylko kradną miód lecz także niszczą ule i zabijają pszczoły. Są też tacy, którzy kradną ule, by zacząć samodzielny biznes wynajmowania uli do zapylania między innymi upraw orzechów makadamia, gdzie pszczoły są bardzo potrzebne – mówiła Ingie Lotter, członkini zarządu z Mpumalanga Beekeepers Association.
Powiedziała, że rolnicy, korzystający z usług zapylających, będą sprawdzali rejestrację przywiezionych uli w Depertamencie Rolnictwa, Reform Rolnych i Rozwoju Wsi, by sprawdzić czy numery pni zgadzają się z tymi na certyfikacie.
Źródło: beeculture.com