Susza i wylesianie niszczą pakistańskie pszczelarstwo
Foto: W Pakistanie panują susze. Zdjęcie: Pixabay
Zarine Khan od dwudziestu lat zajmuje się pszczelarstwem w pakistańskim dystrykcie Haripur, gdzie pozyskuje się miód głożynowy, zwany beri. Jednak to, co dzieje się w ostatnich latach, powoduje u pszczelarza załamanie nerwowe.
– Ostatni rok był najgorszy – mówi – mój przychód nie istnieje, a starty są nie do naprawienia.
Susza i nieregularne deszcze spowodowały problemy z kwitnieniem głożyny omszonej (Ziziphus mauritiana), zwanej beri, która w Haripur jest głównym pożytkiem pszczół miodnych. Jednocześnie w ostatnich latach nieodpowiednia gospodarka leśna doprowadziła do wycięcia 75% drzew w rejonie.
Czytaj także: Australia liczy straty
Cena za miód beri ciągle rośnie, ale eksporterzy podpisywali umowy miesiące temu, bazując na niższej cenie patoki. 90% tego rzadkiego miodu jest eksportowana z Pakistanu. Teraz jednak producenci nie mogą sprostać wcześniej zawartym zamówieniom, a pszczelarze dostają niższą zapłatę, ustaloną gdy cena rynkowa miodu była niższa.
W 1990 roku głożyna kwitła dwa miesiące. Teraz ze względu na susze wywołane zmianami klimatu czas ten skrócił się do miesiąca i drzewa kwitną od połowy września do połowy października. Z jednego ula pszczelarze pozyskują 5 kg miodu odmianowego. Jednak w tamtym roku gwałtowne, niespodziewane o tej porze roku deszcze, zniszczyły wszystkie kwiaty. W dodatku na zmniejszenie populacji pakistańskich pszczół wpływa chemizacja rolnictwa.
Miód beri słynie ze swoich prozdrowotnych właściwości. Eksportowany jest często do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Źródło: thethirdpole.net