fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 54

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • że dzięki publikacji w „Pasiece” wnuczka Franciszka Dzierżona juniora skontaktowała się z autorem;
  • jakie informacje podane w książce „Polskie pamiątki rodu Dzierżoniów” można dziś uznać za omyłkowe;
  • że budynek przedstawiony na pocztówce nie jest domem, w którym na świat przyszedł Jan Dzierżon.

Ciąg dalszy historii pewnej kartki pocztowej

Opisany na łamach „Pasieki” w nr 5 z 2022 r. epizod związany z pocztówką, wysłaną 5 kwietnia 1936 r. z Łowkowic przez Łucję Dzierżon, ma dalszy ciąg. Kolejne informacje, jakie pojawiły się od czasu publikacji artykułu, rzucają nowe światło na część zagadek przeszłości i dają możliwość skorygowania niektórych, błędnych danych funkcjonujących w literaturze, a dotyczących biografii rodziny sławnego pszczelarza, Jana Dzierżona.

Pasieka 4/2024
Fot. Pocztówka ze zbiorów pani Ursuli Nordhorn. Fot. Archiwum prywatne

Po ponad roku od publikacji artykułu pt. „Historia pewnej kartki pocztowej” wnuczka wspomnianego w tekście Franciszka Dzierżona juniora (ur. 1894 – zm. 1986), pani Ursula Nordhorn, mieszkająca w zachodniej części Niemiec (Nadrenia) odkryła go w Sieci. Jej cenne uwagi, a także dodatkowe odkrycie pochodzące z zasobów archiwum domowego, stały się motywacją do korekty i uzupełnienia wcześniejszej publikacji.

Na początek sprostowanie dotyczące strony ilustracyjnej omawianej pocztówki. Przedstawiony w lewym górnym rogu dom, opisany jako „Geburtsstätte” (oznacza miejsce urodzenia, a nie dom urodzenia), nie jest oryginalną budowlą, w której na świat przyszedł ks. Jan Dzierżon. Uwidoczniony na składance z pocztówki dom, według relacji Franciszka Dzierżona seniora w liście do inż. Leopolda Pawłowskiego, zbudowano na miejscu chałupy, w której urodził się ks. J. Dzierżon. Gospodarstwo wraz z tym domem przejął po prapradziadku Walentym (bracie ks. J. Dzierżona) jego najstarszy syn, Johann, a po nim jego syn Alois. Budynek potocznie nazywany domem urodzenia ks. J. Dzierżona wyburzono, a na jego miejscu w 1998 r. powstał nowy, w którym znajduje się obecnie Wiejski Dom Kultury im. ks. dr. J. Dzierżona.

Informacje pochodzące od pani Ursuli, skrupulatnie badającej skomplikowaną genealogię rodziny, umożliwiają korektę materiałów umieszczonych w książce „Polskie pamiątki rodu Dzierżoniów” autorstwa Henryka Borka i Stanisława Mazaka (wydanej przez Instytut Śląski w Opolu w 1983 r.). Autorzy tego bardzo cennego opracowania nie ustrzegli się omyłek. Obecnie Internet umożliwia dokonywanie odkryć i nawiązywanie kontaktów oraz weryfikowanie danych, przed laty trudnych do zdobycia i potwierdzenia. Tabela nr 3, nosząca nazwę „Linia rodowa Franciszka Dzierżona (seniora)”, z książki H. Borka i S. Mazaka mówi o ośmiorgu dzieciach, jakie bratanek J. Dzierżona miał z pierwszego małżeństwa z Pauliną Jadwigą z domu Dzierżon. Z przedstawionych tam danych wynika, że 11 września 1885 urodziły się bliźnięta Julia oraz Feliks Mikołaj. W księgach parafialnych Łowkowic oraz w aktach urodzin Urzędu Stanu Cywilnego w Krzywiźnie (obecnie dostępne w Archiwum Państwowym w Opolu), w którym od 1874 do 1895 r. dokumentowano akty stanu cywilnego z Łowkowic, nie ma informacji o Julii, natomiast istnieją: wpis chrztu oraz akt urodzenia Feliksa. Drugi błąd zauważony w omawianej tabeli dotyczy daty śmierci Marii Pietruszki (matki Łucji Dzierżon). Podana jest data 27 listopada 1941 r., natomiast wpis jej pogrzebu z księgi parafialnej z Łowkowic to 14 maja 1937 r. (zmarła w wieku 42 lat na udar mózgu).

Sprostowania wymaga także podana w artykule z „Pasieki” 5/2022 informacja, jakoby jedna z córek Franciszka Dzierżona juniora miała na imię Łucja. Jego trzy córki nosiły imiona: Helena Martha, Edeltrud Hildegard i Dorothea Theodora. Jednak oprócz Łucji Dzierżon w genealogii rodu Dzierżonów pojawia się jej imienniczka. Starsza, gdyż urodzona między rokiem 1906 a 1911 Łucja Libera, córka Moniki Dzierżon, primo voto1 Libera, secundo voto Szołtysik (Monika, ur. w 1883 r., była najstarszą córką Franciszka Dzierżona seniora i jego pierwszej żony, Pauliny z domu Dzierżon). Pozostając przy tej części rodu Dzierżonów, warto wspomnieć, że jednym z synów z drugiego małżeństwa zmarłej w 1923 r. Moniki Dzierżon był ksiądz Alfons Szołtysik. Łucja Dzierżon w czasie pobytu w Krakowie, na Zjeździe Pszczelarzy Małopolski Zachodniej, miała okazję się z nim spotkać (studiował teologię na UJ), co zostało uwiecznione na fotografii zamieszczonej na stronie 64 książki „Polskie pamiątki rodu Dzierżoniów”.

Omawiana we wcześniejszym artykule pocztówka (zawierająca na stronie ilustrowanej czarno-białe fotografie miejsc związanych z życiem nestora pszczelarstwa, księdza dr. J. Dzierżona i jego portret) nie była jedyną, którą Łucja Dzierżon zapełniła korespondencją dnia 5 kwietnia 1936 r. Poszukiwania ujawniły kolejną (a możliwe, że było ich więcej) adresowaną do rodziny, ojca A. Szołtysika, Piotra, zamieszkałego w Nakle Śląskim (P. Szołtysik po śmierci Moniki szybko ożenił się ponownie, a druga żona nosiła imię Margareth).

Łowkowice. dnia 5. 4/1936 r.
Moi mili! Do domu nadjechałam szczęśliwie. Mama mnie już z niecierpliwością oczekiwała. Na granicy nie miałam żadnych trudności. Ale byli bardzo ciekawi zobaczyć ten wieniec, dziwili się nad dekoracją. Pytali się jeżeli [?] częściej wyjeżdżam na zgromadzenia. Pierwszego kwietnia popołudniu był u nas silny grad, dużo pszczół zginęło, ponieważ rano bardzo ładnie było i dużo pszczół było w drodze [?]. Trzeba się będzie znów zabierać do pracy około pszczół. Ale miałam naprawdę ładne wakacje. Na dwudziestego kwietnia będzie ks. Snurawa w Łowkowicach miał prymicje.
Zasyłam serdeczne pozdrowienia i życzę Wam Wszystkim zdrowego i wesołego „Alleluja”
Łucja Dzierzon
[pisownia oryg.]

Treść tej pocztówki, zasadniczo podobna do zaprezentowanej we wcześniejszym artykule, wnosi jednak kilka dodatkowych informacji. Oprócz ciekawej relacji przebiegu pogody, która była powodem strat w pasiece, możliwe stały się prawidłowa transliteracja terminu prymicji i uzyskanie wiedzy, kogo będzie ona dotyczyła. 20 kwietnia 1936 r. w Łowkowicach, pierwszą mszę jako nowo wyświęcony kapłan (z udziałem społeczności parafialnej), sprawował ks. Jan Snurawa. Z opracowania autorstwa Macieja Oscendy, zamieszczonego na stronie Parafii Rychtal pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela wiemy, że ks. Jan przyjął święcenia kapłańskie w wieku 41 lat (ur. 1895 r.), administrował w parafii Rychtal w latach 1940–1943 oraz że: „…w roku 1942 został mianowany proboszczem w Woskowicach Małych, gdzie pracował prawdopodobnie do 1952 r. i był jednym z dwóch kapłanów obok księdza Kubisa z Michalic, którzy pozostali po II Wojnie Światowej w powiecie namysłowskim”.

Dzięki uprzejmości pani Ursuli mamy możliwość przeanalizować jeszcze jedną, znaną nam już z wizerunku pocztówkę, napisaną najprawdopodobniej przez matkę Łucji i przez nią podpisaną. Została ona przesłana kilka miesięcy później (niż już omówione), gdyż stempel pocztowy podaje datę 4 września 1936 r. Korespondencja w języku niemieckim skierowana jest do babci pani Ursuli, Marty (Martha Dzierżon, z domu Paduschek, ur. 1896 – zm. 1975, żona Franciszka Dzierżona juniora).

Droga Marto!
Cieszę się bardzo z kartki, którą dzisiaj otrzymałam. Że nas jeszcze nie zapomnieliście i że Lenka nas chce odwiedzić. To będzie po pierwsze rozrywka dla mnie. Ale bardzo Cię proszę, aby Lenka przybyła dopiero w około dwa tygodnie, ponieważ jutro jadę do Poznania. Nie można tego już zmienić, muszę, ponieważ wiza traci ważność. Gdy wrócę, napiszę natychmiast, kiedy ona może przybyć.Serdeczne pozdrowienia dla Was wszystkich przesyłają Łucja i Mam(usia)
[Innym pismem (dopisek ks. Alfonsa Szołtysika)]: Przesyłam także moje serdeczne pozdrowienia dla was wszystkich. Momentalnie
przebywam tutaj w Łowkowicach, jutro jadę z powrotem do Nakła. Alfons.
[Tłumaczenie na j. polski Ursula Nordhorn]

Jak można wywnioskować z powyższej korespondencji, więzy rodzinne łączyły dosyć mocno różne linie rodu Dzierżonów. Rodzice wspomnianej Lenki (w oryginale: Lenchen, Helene Dzierzon, ur. 1921 – zm. 2009, najstarsza córka Franciszka i Marty Dzierżonów) planowali jej wyjazd do Łowkowic. Aktualnie z wizytą w tej miejscowości (zmienionej oficjalnie od 1936 r. na Bienendorf), był Alfons Szołtysik, dla którego młodsza o 5 lat Łucja była przyrodnią ciocią. Postać księdza Szołtysika znana jest historykom opracowującym monografie Jana Dzierżona, gdyż to właśnie on jeszcze w czasie studiów współpracował z Dyrekcją Instytutu Śląskiego w Katowicach i dostarczał cennych materiałów źródłowych o swoim słynnym krewnym. Święcenia kapłańskie przyjął 20 czerwca 1937 w katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach z rąk bpa Stanisława Adamskiego. Wcielony do służby sanitarnej armii niemieckiej w 1942 r., zmarł tuż przed zakończeniem wojny (26 kwietnia 1945 r.) na dur brzuszny.

Pasieka 4/2024
Fot. Druga strona pocztówki adresowanej do Marty Dzierżon.MaM Fot. Archiwum prywatne

Pani Ursuli udało się ostatnio nawiązać kontakt z córką Łucji i dowiedziała się wielu interesujących faktów o jej dalszych losach po opuszczeniu Granic Łowkowickich po śmierci matki w 1937 r. Niestety, rodzina nie chce na razie upubliczniać prywatnych informacji. Możemy tylko zdradzić, że Łucja wyszła bardzo młodo za mąż za kluczborskiego karczmarza, Georga Kubisa, który zginął na wojnie w 1941 r. W styczniu 1945 r. uciekła przed Armią Czerwoną z dwójką swych małych dzieci z Kluczborka i trafiła do Saksonii, gdzie poznała drugiego męża o nazwisku Schütze. Ta historia rodzinna czeka na szczegółowe wyjaśnienie, a na pewno także i w tym przypadku przyszłość zapisze w niej kolejną ­kartę.


1 - primo voto – z pierwszego małżeństwa – przyp. red.


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"