Ul leżak dla hobbysty, cz. 2.
W poprzedniej części artykułu opisano samodzielne wykonanie ula leżaka wielkopolskiego, który nadaje się do wykorzystania w każdych warunkach klimatycznych w Polsce. Jednak ze względu na większą pracochłonność niż przy ulach stojakach jest przeznaczony dla małych pasiek. W artykule podano potrzebne materiały do wykonania ula oraz opisano budowę korpusu ze stałą dennicą.
fot.©Krzysztof Furso
Po wykonaniu korpusu ula przyszedł czas na daszek. Boki daszka o wysokości 15 cm wycinamy z płyty OSB lub sklejki. Ich długość musi być taka, aby po zamknięciu daszek przylegał do górnych krawędzi listew na korpusie ula. Między korpusem a daszkiem pozostanie półcentymetrowa wolna przestrzeń.
Stanowi ona rezerwę w przypadku, gdy któraś z płyt wypaczy się w wyniku działania wilgoci lub innych niekorzystnych warunków atmosferycznych. Górę daszka stanowi płyta OSB lub sklejka wodoodporna.
Elementy daszka lepiej jest skręcić wkrętami niż zbijać gwoździami. Ponieważ płyty użyte przez nas są cienkie (1 cm) trudno jest uniknąć ich rozwarstwienia podczas zbijania. Dobrze jest też przed skręceniem posłużyć się wiertarką z cieniutkim wiertłem.
Bardzo ułatwi to precyzyjny montaż. Boczne płyty daszka powinny mieć wywiercone otwory wentylacyjne o średnicy 5 cm. Od środka zakrywamy je gęsteą siatką. Na zimę możemy pozostawić tylko jeden lub dwa otwory, a pozostałe zakleić kawałkiem szarej taśmy pakowej.
Ja taką taśmę używam już od wielu lat w swojej pasiece. Nie tylko do uszczelniania ula, ale przede wszystkim do łączenia elementów uli styropianowych i nie tylko w czasie transportu na pożytki. Spełnia ona swoją rolę, jeśli jest naklejona na suchą powierzchnię. Późniejsze opady już jej nie szkodzą.
Montaż daszka
Doskonałym pokryciem daszka jest grube linoleum. Możemy użyć też blachy lub papy (która jest niestety najmniej trwała). Pamiętajmy, aby boki były obite przynajmniej na 4 cm od góry. Jednocześnie nie powinny przysłaniać otworów wentylacyjnych.
Daszek z zawiasami montujemy do przedniej części ula (musimy wtedy wykonać zabezpieczenie ze sznurka, aby nie opadł on na przednią ścianę ula, co może spowodować uszkodzenie zawiasów czy wywrócenie ula do przodu – patrz: rysunek) albo zakładamy go swobodnie tak jak w stojakach.
Osobiście jestem zwolennikiem tej drugiej opcji. Im mniej elementów, tym mniejsza możliwość popsucia. Jeżeli jesteśmy jednak ograniczeni zaawansowanym wiekiem lub mniejszą sprawnością fizyczną, to pierwszy sposób będzie lepszy, tylko listwy podtrzymujące daszek musimy wtedy przybić jeden centymetr od krawędzi górnej ula, a sam daszek obniżyć do 11 cm. Inaczej go nie zamkniemy.
Zaproponowany przeze mnie daszek ma 10 cm rezerwy nad gniazdem. Musi być pod nim miejsce na powałki lub ramę z siatką, specjalnie wykonaną do dalekiego transportu. Wkładki wylotowe wykonamy z łat 3 × 3 cm.
Dwie będą miały wymiary 3 × 3 × 12 cm, a jedna 3 × 3 × 15 cm. W „dwunastkach” z jednej strony wkładki wytniemy otwór o wysokości 8 mm, długości 10 cm, a w „piętnastce” 8 × 13 cm. Otwory takie dobrze jest wykonać pilnikiem do drewna. Ja wykonywałem je na szlifierce. Muszą zostać wykonane precyzyjnie. Przed wpadnięciem wkładek do wnętrza ula zabezpieczają dwa gwoździe papiaki wbite z dwóch stron otworów w ulu do dennicy.
Mostki wylotowe
Mostki wylotowe to szerokie deski, które przymocowujemy do ula za pomocą dwóch gwoździ w nie wbitych i zakrzywionych, aby mogły być włożone w wylotki. Takich desek musimy przygotować trzy. Sięgają one aż do ziemi.
Na zimę je zdejmujemy, a zakładamy przed oblotem wiosennym. Jeżeli nawet pszczoły dokonają oblotu zimą, to i tak zdrowe będą potrafiły wejść do ula, a chorych nie ma potrzeby żałować. Zastosowanie desek zamiast klasycznych mostków wylotowych umożliwia łatwiejsze wchodzenie pszczół do ula. Ma to duże znaczenie, szczególnie w okresie obfitego pożytku, kiedy wiele pszczół obciążonych nektarem i pyłkiem przy panującej wietrznej pogodzie spada przed wylotem na ziemię i niepotrzebnie traci siły na ponawianie prób wejścia do ula. Deski sięgają do ziemi, więc pszczoły spokojnie wędrują po nich do wylotu (są doskonałe do osadzania roju).
Zatwory
Jak wykonać zatwory ograniczające gniazdo opisałem w nr 6/2009 „Pasieki”. Zatwory ocieplające gniazdo powinny być tak wykonane, aby dotykały górą do powałki (beleczkę, na której będą one wisieć w ulu przymocowujemy pół cm od góry zatworu), a dołem znajdowały się trzy centymetry od dna. Wykonamy je ze styropianu i zabezpieczymy farbą przed zgryzieniem przez pszczoły.
Powałka
Powałka twarda składa się z kawałków twardej płyty pilśniowej lub MDF. Powinna mieć takie wymiary, aby przykrywała górę ula nad ramkami leżąc 0,5 cm nad gniazdem. Powałkę twardą i ocieplającą dzielimy na kawałki o szerokości od 5-20 cm.
Dobrze mieć kawałki o różnej szerokości, co pozwoli dostosować powałkę do aktualnej wielkości gniazda. W okresie od połowy kwietnia do sierpnia radzę używać beleczek odstępnikowych zamiast powałki twardej. Zatwór szczelny wykonujemy z płyty OSB lub sklejki wodoodpornej. Musi on uniemożliwiać przejście pszczołom z jednej części ula do drugiej.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Krzysztof Furso
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.