Pszczelarstwo w stanie Wirginia (USA), cz. 2.
W poprzedniej części artykułu Autorka podzieliła się swoimi wrażeniami ze spotkań wirgińskich pszczelarzy, których zaskoczyła różnorodność polskich miodów, ponieważ Amerykanie głównie pozyskują miód bez różnicowania na gatunki. Korzystając z doświadczenia Keitha Tignora, odpowiedzialnego za kontrolę stanu pszczelarstwa w Wirginii, Autorka sporo dowiedziała się na temat specyfiki gospodarki pasiecznej oraz mentalności pszczelarzy w tym stanie.
Ostatnie w roku 2011 spotkanie CVBA odbyło się z udziałem Kathy Frase i dotyczyło głównie metod zagospodarowania wosku pszczelego. Oprócz standardowej produkcji świec pojawiły się przepisy (i prezentacja) na produkcję balsamu do ust, mydła, żelu do ciała z dodatkiem aloesu, balsamu do rąk czy repelentu na komary (oczywiście na bazie wosku).
Kathy Frase podczas prezentacji wyrobów z wosku
fot.© Katarzyna Janiszewska
Dużym zainteresowaniem, szczególnie żeńskiej części koła, cieszyła się prezentacja, podczas której można było przetestować wyżej wymienione kosmetyki na własnej skórze. Z całego spotkania mi do gustu najbardziej przypadł pomysł produkcji orzechów pecan w miodzie z przyprawami (dostępne były dwie wersje – z imbirem i cynamonem). Idealny pomysł na słodki prezent.
Po wygłoszeniu prezentacji na temat pszczelarstwa w Polsce dostałam kilka zaproszeń od tutejszych pszczelarzy. Korzystając z ich gościnności oraz z uprzejmości Ellen Hickman, która zaoferowała mi transport (w zamian za wiedzę i nowe doświadczenia – Ellen przygodę z pszczołami zaczęła rok wcześniej) rozpoczęłam odwiedziny kilku pasiek prowadzonych w różny sposób.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci wizyta u człowieka, który pszczołami zaczął interesować się w momencie uświadomienia sobie ich krytycznej sytuacji. Doug Ladd (jego strona internetowa: http://buffalobeefarm.blogspot.com) jest młodym tatą trzech przeuroczych dziewczynek i właścicielem ok. 60 uli. Muszę przyznać, że zaimponował mi wiedzą i doświadczeniem w obejściu z pszczołami, pomimo że pszczelarstwem zajmuje się dopiero od czterech lat.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Pszczoły rasy Cordovan
Młody pszczelarz intensywnie wypytywał mnie, czy w Polsce ktoś jeszcze używa kószek, bo sam chciałby nabyć kilka i zasiedlić pszczołami, głównie w celu obserwacji ich zachowań.
Nikt nie stosuje tutaj próchna do wytwarzania dymu. Podobnie jak większość pszczelarzy, z którymi udało mi się porozmawiać, również Doug jako paliwa do podkurzacza używa siana z trawy cytrynowej.
Odpowiednio mocno ubite pali się powoli dając przyjemny, niedrażniący dym. Niektórzy w tym celu używają pozostałości po produkcji bawełny – stwardniałych części rośliny z niewielkim dodatkiem włosków, z których produkuje się włókna. Moją uwagę przykuł kombinezon, którego używał młody pszczelarz.
Strój uszyty został z trzech warstw siatki o drobnych oczkach i dzięki temu jest przewiewny (co w dusznym, wilgotnym klimacie Wirginii jest niezmiernie przydatne), a jednocześnie odpowiednio chroni przed żądłami.
Po dyskusji na temat wdrażania europejskich standardów do polskiej produkcji miodu Doug wyjaśnił mi jak sytuacja wygląda w Wirginii. W 2010 r. wprowadzono prawo zwalniające z obowiązku kontroli jakości miodu pszczelarzy produkujących poniżej 250 galonów miodu na rok (1 galon = 3,8 litra).
Wszyscy producenci miodu muszą natomiast umieszczać na słoikach etykietę informującą o adresie pasieki i wadze produktu, a także informacje na temat zagrożenia dla dzieci poniżej 1 roku życia (związane z botulizmem) oraz w przypadku małych pasiek informację o braku kontroli jakości miodu.
Pasieki produkujące powyżej 250 galonów miodu podlegają obowiązkowi corocznej kontroli przez specjalne jednostki Departamentu Rolnictwa. Kontrola polega głównie na sprawdzaniu stanu sanitarnego urządzeń używanych do pozyskiwania miodu oraz dostępu do ciepłej wody w miejscu ekstrakcji. Pszczelarze zobowiązani są do uiszczenia opłaty w wysokości 40$ pokrywającej koszty inspekcji.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Mam nadzieję, że w niedługiej przyszłości w Polsce świadomość społeczna na temat funkcji pszczół w otaczającym środowisku będzie równie wysoka jak w USA i zainteresowanie hodowlą pszczół będzie rosło proporcjonalnie ze wzrostem tej wiedzy.
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy okazali swoją życzliwość i uprzejmość i ułatwili mi zgłębianie wiedzy na temat pszczelarstwa w Wirginii. Szczególne podziękowania należą się Panu Brianowi Gallagherowi, prezesowi Centaral Virginia Beekeepers Association.
Katarzyna Janiszewska
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
Instytut Hodowli Zwierząt