Pasieczysko
Pasieczysko to teren, na którym ustawiamy ule. Warto zastanowić się jak powinno ono wyglądać, aby nasza praca przy pszczołach była najbardziej efektywna. Każdy pszczelarz wie, czym powinno charakteryzować się dobre pasieczysko. Najważniejsze, aby zapewniało spokój i dobre warunki pracy naszym podopiecznym. Powinno być nasłonecznione, ale w okresach najgorętszych dobrze jeżeli zapewni pszczołom odrobinę cienia.
Osoby postronne powinny być ostrzeżone, aby nie wchodziły w jego rejon, gdyż może dojść do groźnych w skutkach pożądleń. Najlepiej, aby pasieczysko znajdowało się z dala od ludzkich siedzib, szczególnie w okresie największej aktywności pszczół, czyli od maja do końca lipca.
Powinno się też znaleźć na nim miejsce na pracownię pasieczną oraz poidło.
W praktyce bardzo trudno o taki ideał. Zresztą, gdy prowadzimy pasiekę wędrowną i korzystamy z coraz to innych miejsc stacjonowania, nadmierna dbałość o pasieczysko nie ma sensu. Każda jednak pasieka wraca w końcu na miejsce zimowania (gdzie przeważnie następuje również wiosenny rozwój pszczół) i o to miejsce, jak i miejsce pasiek stacjonarnych, trzeba już się zatroszczyć.
Zawsze lepiej, gdy mamy do dyspozycji duży teren na urządzenie pasieczyska. Jeżeli takim terenem dysponujemy, to prace nad jego urządzeniem powinniśmy rozpocząć od zaplanowania ustawienia uli.
Jeżeli będziemy prowadzić pasiekę wędrowną, ule powinniśmy ustawiać w rzędach odległych od siebie o co najmniej 3 metry (jeszcze lepiej o 4 metry), aby możliwe było podjechanie środkiem transportu pod każdy ul. Ważne jest też, że takie odległości bardzo pomagają w pracy przy pszczołach, gdyż nie powodują utrudnienia w lotach pszczół z dalszych rzędów oraz zapobiegają ich nalotom w okresach bezpożytkowych.
Wyloty uli kierujemy z reguły na wschód lub południe. Przy bardzo dużej ilości uli, aby ułatwić pszczołom orientację, ule ustawiamy w kwadraty. Lepiej, gdy z góry zaplanujemy miejsca zawracania samochodu lub ciągnika, aby nie było konieczne cofanie (co nie zawsze wychodzi, zwłaszcza z przyczepami). Prawidłowe ustawienie uli wpływa na szybkość załadunku oraz oszczędza nam dużo wysiłku.
Pracownię pszczelarską powinniśmy umiejscowić w rogu pasieczyska, o ile to możliwe nie na kierunku największego lotu pszczół. Poidło ustawiamy w pewnym oddaleniu od uli. Z pobieraniem wody przez pszczoły z ustawionych przez nas poideł często są kłopoty.
Gospodarując przez wiele lat w rejonie Pojezierza Drawskiego korzystałem z pasieczyska znajdującego się sto metrów od gospodarstwa rolnego znajomego, przy którym znajdował się niewielki staw. Mimo moich usilnych starań pszczoły pobierały wodę głównie z niego, ignorując całkowicie tworzone przeze mnie coraz to nowe poidła.
W końcu całkowicie z nich zrezygnowałem. Podobną sytuację zaobserwowałem na wrzosowiskach w sierpniu. Mimo że najbliższy staw znajdował się prawie jeden kilometr od miejsca stacjonowania pasieki, pszczoły w ogóle nie korzystały z poidła. Nie miało znaczenia, czy wrzos dobrze nektarował czy też nie.
Duże pasieczyska stałe, podobnie jak i te niewielkie, powinniśmy obsadzić gęstym żywopłotem do wysokości 3-4 metrów. Za pomocą żywopłotu możemy sterować kierunkiem lotu pszczół. Jeżeli z jednej strony żywopłot będzie miał 3 metry wysokości, a z pozostałych zasadzimy krzewy dorastające do dużych rozmiarów sadząc jeszcze między nimi drzewa to praktycznie cały lot będzie odbywać się stroną o najniższej roślinności.
W ten sposób możemy unikać przelatywania pszczół nad domami i ogrodami sąsiadów, co jest przyczyną częstych nieporozumień. Pracownię pasieczną lokujemy wtedy przy roślinach najwyższych.
Najlepszymi roślinami do obsadzania pasieczysk są...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Starajmy się, aby mikroklimat naszego pasieczyska nie różnił się w sposób drastyczny od warunków panujących poza nim. Pszczoły wylatując z mocno nagrzanego pasieczyska trafiają często (szczególnie wiosną) w chłody. Bardzo dużo ich wtedy ginie.
Mając wybór zawsze korzystajmy przy urządzaniu pasieczyska z większego terenu. To ułatwi pracę zarówno nam, jak i pszczołom.
Fotografie i ryciny: Krzysztof Furso
Krzysztof Furso
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.