fbpx

NEWS:

W mojej pasiece

Kremowanie miodu

W produkcji miodu, jak w całym rolnictwie, przeplatają się lata mniej i bardziej urodzajne. Rok 2018 przez większość pasieczników zostanie zaliczony do tej drugiej grupy. Najpierw relatywnie udana zimowla, a potem ciepła i pogodna wiosna sprawiły, że z kraju napływały doniesienia o wysokich zbiorach miodu.

To z jednej strony dobra informacja, ale z drugiej także jasny sygnał, że jesienią i zimą wszyscy staniemy w obliczu wysokiej podaży miodu na rynku. Warto zatem pomyśleć o rozwiązaniach pozwalających na zróżnicowanie oferty i zaadresowanie jej do szerszej grupy konsumentów. Kremowanie miodu oferuje te możliwości.

Pasieka nr 91 (Fot. 1 Miód kremowany w środku. Wyróżnia się jasnym kolorem, zwraca uwagę konsumentów)
Fot. 1. Miód kremowany w środku. Wyróżnia się jasnym kolorem, zwraca uwagę konsumentów
fot. Michał Piątek

Wady i zalety kremowania miodu

Kremowanie miodu nie jest nowym zagadnieniem w pszczelarstwie. Istnieje na rynku od dłuższego już czasu. Nie zyskało jednak większej popularności. Dziwi to w obliczu jego kilku istotnych zalet. Tą najważniejszą dla pszczelarza jest możliwość poszerzenia oferty.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

W momencie występowania wyładowań atmosferycznych najlepiej odłączyć urządzenie od prądu. Miód skremowany jest także dość gęsty, o czym już wspominałem. O ile proces kremowania prowadzi się bez podgrzewania wsadu płaszczem wodnym (optymalna temperatura to 30°C), w chłodnej pracowni, to rozlewanie produktu do słoików zajmuje sporo czasu.

Wreszcie pozostaje kwestia utrzymania czystości i higieny. Maszyna wykonana jest ze stali nierdzewnej, więc łatwo ją umyć. Dla lepszego efektu rekomenduję jednak zastosowanie specjalnych detergentów przeznaczonych do mycia tego typu powierzchni. Koszt zakupu jednostkowego opakowania jest dość wysoki.

Pasieka nr 91 (Fot. 2 Kremownica miodu o pojemności 50 l w ciągu kilku dni jest w stanie skremować miód na różne sposoby)
Fot. 2. Kremownica miodu o pojemności 50 l w ciągu kilku dni jest w stanie skremować miód na różne sposoby.
fot. Michał Piątek

Po naniesieniu preparatu na kremownicę czy inne urządzenie, jak np. miodarkę, i odczekaniu 10–15 minut wystarczy jedynie spłukać. Wszelkie zabrudzenia usuwa się idealnie przy pomocy myjki ciśnieniowej. Mimo wszystko kremownica to jednak kolejne urządzenie do mycia.

Miód kremowany niszą o niezbadanym potencjale

Ile można zarobić na kremowaniu miodu? To trudne pytanie, na które nie znalazłem odpowiedzi. Przede wszystkim wygląda na to, że kremowany miód wymaga lat promocji. Gdy odwiedziła mnie jedna z moich wieloletnich klientek i zaproponowałem jej ten miód, była nieco podejrzliwa.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Urządzenie wykorzystane w doświadczeniu

Kremownica miodu (fot. 2), którą wykorzystuję w tym sezonie, trafiła do mnie z jednej z firm oferującej na polskim rynku wysokiej klasy sprzęt pszczelarski. Swym działaniem urządzenie przekonało mnie do siebie na tyle, że zdecydowałem się ją wykupić.

Pasieka nr 91 (Fot. 3 Kremownica z wsadem z miodu skrystalizowanego, skremowanego i świeżego z miodobrania)
Fot. 3. Kremownica z wsadem z miodu skrystalizowanego, skremowanego i świeżego z miodobrania.
fot. Michał Piątek

To najmniejsza z oferowanych przez ten podmiot kremownic. Jej pojemność to 50 l. Jest w całości wykonana ze stali nierdzewnej o symbolu 0H18N9. Zbiornik wykonano z blachy o grubości 1,5 mm. Urządzenie ma zintegrowany stojak i automatyczny sterownik.

Cykl pracy trwa 75 minut. Pierwszy kwadrans to praca ciągła mieszadła. Maksymalna prędkość wynosi 43 obroty na minutę. Są one płynnie regulowane. Kolejne 60 minut to pauza. Powtórzenia cykli następują automatycznie do czasu wyłączenia kremownicy.

Dzięki temu proces kremowania przebiega bezobsługowo i nie wymaga uwagi ze strony pszczelarza. Urządzenie jest zasilane elektrycznie prądem o napięciu 230 V. Podstawowy model, a więc bez płaszcza wodnego, ma zapotrzebowanie na moc wynoszące 0,5 kW.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Metody kremowania miodu

Na kartach literatury, a także w oparciu o lekturę źródeł internetowych możliwe jest zapoznanie się z wieloma sposobami na kremowanie miodu. W pierwszej kolejności postanowiłem sprawdzić działanie kremownicy poprzez utarcie miodu rzepakowego skrystalizowanego (ok. 5 l) i patoki rzepakowej (30 l).

W ten sposób zamierzałem uzyskać miód gatunkowy rzepakowy, kremowany. W gronie mało popularnych kremów miodowych ten jest w Polsce najbardziej rozpowszechniony. Proces był prowadzony bez podgrzewania płaszczem wodnym do czasu uzyskania jednolitej konsystencji.

Chodziło o wyeliminowanie grudek wyczuwalnych w ustach. Kremowanie potrwało 2,5 doby. Miód rzepakowy jest wybornym surowcem do przygotowania kremu. Nie tylko szybko się zsiada, ale też szybko uciera się do jednolitej konsystencji.

Pasieka nr 91 (Fot. 4 Wsad kremownicy po 1 dobie kremowania)
Fot. 4 Wsad kremownicy po 1 dobie kremowania.
fot. Michał Piątek

Drugie doświadczenie przeprowadzono także z wykorzystaniem miodu rzepakowego, ale nieco inaczej. Kremownica została zalana ok. 30 l miodu. Następnym etapem było oczekiwanie, aż miód ten w ok. ⅓ dniach od miodobrania, rozpoczął się proces kremowania.

Trwał on równe 2 doby. Po ich upływie krem nabrał jednolitej konsystencji, nadawał się do rozlania w opakowania jednostkowe. Tu także, korzystając z ciepłej pogody, jaką oferowała tegoroczna wiosna, nie było potrzeby podgrzewania wsadu.

Sposób ten jest wygodniejszy, ale wiąże się ze wstrzymaniem pracy kremownicy (albo zablokowaniem możliwości jej wykorzystania) na czas oczekiwania na częściową krystalizację wsadu. O ile w przypadku miodu rzepakowego nie jest to szczególnie długotrwałe, o tyle gdy w grę wchodzą inne gatunki miodów może stanowić problem.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka nr 91 (Fot. 5 Wsad kremownicy po 3 dobach kremowania.tif)
Fot. 5 Wsad kremownicy po 3 dobach kremowania.
fot. Michał Piątek

Opinie konsumentów

Osobą, która namówiła mnie na próby związane z kremowaniem miodu, był Marcin Janiszewski. To głowa trzyosobowej rodziny.

– Co roku wraz z żoną Agatą i córką Julią zjadamy co najmniej 10 słoików miodu o standardowej pojemności, czyli 0,9 l. Ostatnimi czasy jest to chyba nawet sporo więcej. Zanim spróbowaliśmy miodu kremowanego, w zasadzie wyłącznie kupowałem miód rzepakowy.

Pasieka nr 91 (Fot-6.-Marcin-Janiszewski.jpg) Marcin Janiszewski

Teraz jednak naszym ulubionym produktem pasiecznym jest miód kremowany. Ma on wiele zalet. Odpowiada nam jego delikatność, łatwość smarowania, to że nie ulega krystalizacji. Dzięki temu nie trzeba go rozpuszczać i zachowuje on wszystkie swe walory prozdrowotne i pełnię właściwości odżywczych.

Co więcej, smakuje córce. Wcześniej nie przepadała za miodem, a teraz regularnie się o niego dopomina – informuje.

Także Aleksandra Łaska jest zadowolona z miodu kremowanego.

– Urzekł nas wszystkich ten nowy rodzaj miodu. Chyba już kiedyś się z nim spotkałam, ale dopiero teraz odkryłam jego zalety. Odpowiada mi jego konsystencja, to, że nie krystalizuje. Mój mąż, Konrad, lubi go za niepowtarzalny kolor.

Pasieka nr 91 (Fot-7-Aleksandra-laska.jpg) Aleksandra Łaska

Obojgu nam odpowiada jego łagodny smak – wyjaśnia. Dodaje też, że uczy jedzenia miodu swoją córkę, Anielę. Miód kremowany przypadł dziewczynce do gustu. W ciągu roku w domu Łaskich zjada się średnio 3 słoiki miodu. Spożywany jest w początkach lata, gdy pojawiają się pierwsze partie miodu na dany rok, i zimą, dla wzmocnienia odporności organizmów.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Pasieka nr 91 (Fot-8-Michal-Gmaj.jpg) Michał Gmaj

Reasumując, należy stwierdzić, że miód kremowany wydaje się interesującą opcją na poszerzenie oferty i zwiększenie sprzedaży. Włączenie go do asortymentu pasieki może się przyczynić do pozyskania nowych klientów, którzy będą u nas robić zakupy przez wiele kolejnych lat.

Być może warto wykorzystać ten miodny sezon do przeprowadzenia inwestycji w pasiece. Zakup kremownicy, przynajmniej w moim przypadku, okazał się pomysłem trafionym.

Michał Piątek
www.pogodnypiatek.pl


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"