Późny przylot roju
W październiku, po dwutygodniowej przerwie, postanowiłem skontrolować swoje rodziny pszczele. Po zajściu do pasieki ujrzałem latające pszczoły przy wylocie pustego, technicznego ula (typ warszawski poszerzany). Było w nim kilka starych plastrów ujętych moim rodzinom po poprzedniej zimowli. Myślałem, że są to moje pszczoły rabujące resztki pokarmu, jednak po otwarciu ula byłem zmuszony do natychmiastowego opuszczenia pasieki.
fot.© Piotr Nowotnik
Okazało się, że zadomowił się tam dość duży rój pszczół rasy kraińskiej. Ponieważ dużo czytam, to od razu się domyśliłem, że przyleciały prawdopodobnie głodne lub chore pszczoły silnie porażone warrozą. Przecież o tej porze zjawisko rójki już nie występuje. Następnego dnia razem z moim wujkiem wybraliśmy się na przegląd nowego pnia.
Moje przypuszczenia potwierdziły się. Co druga pszczoła nosiła na sobie czerwoną „plamkę”. Dodatkowo pszczoły były bardzo niespokojne, nie widziałem jeszcze tak nieskoordynowanych ruchów u robotnic – dostrzegliśmy dziwne migotanie skrzydełek, a także spowolnione poruszanie odwłokami. Owady wyglądały na ospałe, pozbawione witalności.
Niektóre próbowały poderwać się do lotu i obrony gniazda, jednak spadały z powrotem na ramki. U niektórych dostrzegłem postrzępione skrzydełka, a część pszczół latała przy wylocie. Obawiałem się, czy zaobserwowane objawy nie świadczą o ostrym paraliżu pszczół. Wirusa tej choroby przenosi właśnie roztocz Varroa destructor.
W plastrach brakowało żelaznego zapasu, w nielicznych miejscach występował rozstrzelony czerw. Ustawiliśmy gniazdo na 6 ramkach, włożyliśmy 2 podkarmiaczki skrzynkowe i 1 ramkę z pokarmem zimowym z innej rodziny. Wieczorem polaliśmy trzykrotnie uliczki płynem BeeVital HiveClean, zawiesiliśmy 4 paski preparatu Biowar 500 i wlaliśmy do podkarmiaczek gotowego syropu Apifood z dodatkiem probiotyku Apilac.
Rodzina została także odymiona spalonymi w podkurzaczu ziołami (głównie miętą). Ul ociepliliśmy, a światło wylotu zostało pomniejszone wkładką zwężającą. Dwa dni później wyjęliśmy wcześniej włożoną wkładkę zasypaną roztoczami. Zdecydowaliśmy się polać dodatkowo uliczki 3,2% kwasem szczawiowym w połączeniu z syropem cukrowym. Nie przestawaliśmy dokarmiać pszczół inwertem, mimo że termin zakończenia karmienia już minął.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Początkujący pszczelarze powinni pamiętać, że nie można łączyć rodzin zainfekowanych lub podejrzanych o chorobę. Rodzina w trakcie regeneracji musi być pod ścisłą obserwacją pszczelarza. Pszczoły uciekają także pod wpływem silnego czynnika, który niepokoi je w ulu (np. zapach). Dbajmy o każdą pszczołę!
Piotr Nowotnik