Wiosenne podgrzewanie rodzin pszczelich
Na temat podgrzewania rodzin pszczelich w okresie wiosennego rozwoju wypowiada się wielu specjalistów oraz doświadczeni pszczelarze. Zdania czy podgrzewać, czy pozostawić wszystko zmiennej wiosennej pogodzie i rodzinie pszczelej są podzielone. Dlatego chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami zdobytymi w czasie 4 lat stosowania metody wiosennego podgrzewania rodzin pszczelich.
Fot. Jerzy Jóźwik
Od kilku lat prowadzę hodowlę matek pszczelich na terenie dosyć kapryśnym pod względem pogody. Mieszkam w województwie podkarpackim, w Jaśle. Temperatury w dzień są tutaj na tyle wysokie, że pszczoły mogą dobrze pracować, natomiast noce chłodne, z przymrozkami.
Takie warunki zmuszają pszczoły do utrzymywania odpowiedniej temperatury w gnieździe, co pociąga za sobą większe zużycie pokarmu i niepotrzebną utratę energii, jaką zużywają pszczoły na ogrzewanie czerwia w rozwijającej się rodzinie.
Schemat grzejnika do podgrzewania ula
Kiedy pomagam utrzymać pszczołom odpowiednią temperaturę w ulu, nie ograniczają matki w czerwieniu, rodzina jest w stanie wykarmić więcej czerwia, a tym samym więcej młodej pszczoły, która jest bardzo cenna w okresie wczesnowiosennym.
Pszczoły z przyspieszonego rozwoju można wykorzystać do tworzenia bardzo wczesnych odkładów wiosennych, jak również przygotować silne rodziny na rzepak czy inne wiosenne pożytki. Przy hodowli matek potrzebne są bardzo mocne rodziny wychowujące, z dużą ilością młodej pszczoły do odciągania dorodnych mateczników i pielęgnacji młodych matek.
Duże ilości młodych pszczół wczesną wiosną potrzebne są do zasiedlania ulików weselnych, co wpływa korzystnie na kondycję młodej, wypielęgnowanej matki pszczelej podczas unasienniania. Z doświadczenia wiem, że rodziny, które są podgrzewane i odpowiednio podkarmiane, wyprzedzają z rozwojem wiosennym rodziny niepodgrzewane co najmniej o trzy tygodnie, a czasami nawet o więcej. Wszystko zależy od pogody, jaka nas czeka po oblocie rodzin pszczelich.
Hodowlę pszczół prowadzę w ulach Wielkopolskich – styropianowych, na wysokiej dennicy. Pszczoły zimowane są w jednym korpusie na ośmiu ramkach. Na dennicy postawiony jest pusty półkorpus nadstawowy, nie ma na górze powałki tylko beleczki międzyramkowe, boczny zatwór styropianowy na górze ula stanowi jedną drugą korpusu. Stosuję też ocieplenie nad ramkami gniazdowymi i położony daszek ula. Tak jest do pierwszego oblotu.
fot. 2. Widok grzałki przed skręceniem
Po pierwszym oblocie oczyszczam dennicę, wyciągam ½ korpusu, na którym zimowały rodziny, a na dennicy ustawiam grzałkę – w tej części, ula gdzie znajduje się gniazdo rodziny. Przewód doprowadzający napięcie 24V ~ może być wyprowadzony specjalnym otworem w dennicy lub przez wylot.
Z chwilą rozpoczęcia grzania usuwam drugą lub trzecią beleczkę międzyramkową, a na jej miejsce wstawiam dwie krótsze. W miejsce ograniczone krótszymi beleczkami wstawiam jednolitrową podkarmiaczkę powałową, którą dodatkowo ocieplam od góry.
Przez cały czas podgrzewania podaję małe porcje bardzo rzadkiego syropu do podkarmiaczki. Można podawać również pierzgę lub rozmoczony pyłek. Podkarmianie bardzo rzadkim syropem w trakcie grzania jest konieczne.
fot. 3. Grzałkę umieszczamy na dennicy,
bezpośrednio pod ramkami i pod miejscem
gdzie znajdują się pszczoły
Ma ono na celu zabezpieczenie w czasie chłodnych dni dostępu do wody w ulu, co ogranicza utratę pszczół wylatujących w jej poszukiwaniu. W czasie ogrzewania można wstawić do ula, za boczne ocieplenie, ramki z pierzgą, odsklepionym syropem lub miodem. Pszczoły chętnie wybierają je z podanych ramek, bo w tej części panuje temperatura zbliżona do temperatury gniazda. Jest to jeszcze jedna zaleta ogrzewania.
Jak można samemu zrobić taki grzejnik? Do wykonania jednej grzałki potrzebne są dwa prostokątne kawałki blachy aluminiowej lub ocynkowanej o wymiarach 150 x 250 mm grubości od 0,5 do 1 mm. Obie blachy składamy razem i w odległości 25 mm od krawędzi, w czterech rogach prostokąta wiercimy otwory o średnicy 4 mm, które będą służyły do skręcenia grzałki.
Cztery śruby narożne do skręcenia grzałki powinny mieć długość co najmniej 20 mm, bo będą służyły jako nóżki grzałki. W zależności od grubości użytych blach każda z trzech krawędzi powinna być jeszcze raz złączona śrubką, blachowkrętem lub nitem.
W miejscu, gdzie będzie wyprowadzony kabel zasilający, który doprowadza napięcie do elementu grzejnego, wiercimy dwa otwory o średnicy 4 mm, w odległości 25 mm jeden od drugiego.
Miejsce to służy do zaciśnięcia kabla zasilającego. Blachy, czyli inaczej radiatory cieplne, nie mogą mieć...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Z pozdrowieniami dla wszystkich Czytelników
Stanisław Jastrząbul. Skalna 24
38-200 Jasło
013 44 – 85 – 420