Dennica wspólna dla dwóch uli
Przed kilkoma laty w pasiece Berest został opracowany prototyp dennicy ulowej przeznaczonej do ustawienia na niej dwóch uli z rodzinami pszczelimi. Jest ona przystosowana do uli produkowanych i używanych w tej pasiece.
Fot. Czesław Jung
Są to ule Wielkopolskie produkowane przez nas już wiele lat. Konstrukcja dennicy nie jest skomplikowana, a najważniejszym elementem nowatorskim jest zaopatrzenie jej w listwę kierunkową pozwalającą na takie przestawianie, aby wchodzące do wylotu pszczoły mogły być kierowane do prawego lub lewego ula, w zależności od potrzeby wynikającej z sytuacji pożytkowej.
Do opracowania takiej dennicy skłoniły mnie wypowiedzi starszych pszczelarzy. Kiedy, prowadząc szkolenia, pokazywałem im nowy sprzęt i lekkie ule, dzięki którym łatwo przewozić pszczoły czy stosować w czasie wczesnych pożytków naloty, kiwali z uznaniem głowami. Twierdzili jednak równocześnie, że niektórych zabiegów w pasiece nie mogą wykonać z powodu braku sił oraz trudności ze znalezieniem pomocy do odniesienia czy przestawienia ula.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Budowa dennicy
Dennica podwójna zbudowana jest z materiałów podobnych jak budowane przez nas ule, a wiec kombinacji drewna i płyty pilśniowej. Ponieważ istnieje możliwość zimowania na niej pszczół, dlatego jest ocieplona podobnie jak prosta dennica naszego ula Wielkopolskiego, a jej zasadniczą nowością jest to, że pszczoły po wejściu z mostka znajdują się w przedsionku umożliwiającym działanie listwy kierunkowej dzielącej ten przedsionek na dwie części (zdj. 1).
Odległość, w jakiej stoi jeden ul od drugiego, zależy od...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Gospodarka pasieczna
Na taką wspólną dennicę można stawiać ule już od wczesnej wiosny. Jeśli rodziny w pasiece ustawione są w większej odległości, można je do siebie przybliżać stopniowo tak, aby w pewnym momencie odsunąć je do tyłu, a następnie przestawić na wspólną dennicę, zabierając tym samym dennice pojedyncze.
Fot. Czesław Jung
W tym czasie listwa kierunkowa ustawiona jest centralnie i pszczoły wykorzystują swoje połowy przedsionków wylotowych tak, jakby pracowały w niewielkim pawilonie (zdj. 2). Pszczelarz w tym czasie stara się doprowadzić je do siły tak jak potrafi i jak pozwalają na to warunki.
Gdyby okazało się, że do pierwszego pożytku towarowego obie rodziny doszły do odpowiedniej siły, to można oczywiście je traktować indywidualnie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby każda z nich dostawała jedną lub dwie nadstawki. Często jednak zdarza się tak, że pożytek znacznie wyprzedza szybkość rozwoju rodzin i wtedy należy zastosować zabieg, który umożliwia właśnie wspólna dennica.
Wybieramy wtedy jedną z rodzin jako produkcyjną, a drugą potraktujemy jako pomocniczą. W pasiece zwykle zabiera się wtedy jedną rodzinę i odnosi na inne miejsce tak, aby pszczoły lotne zasiliły rodzinę pozostawioną i dzięki temu w niej uzyskujemy miód towarowy. Tutaj zabieg będzie polegał na przestawieniu listwy kierunkowej w kierunku przeciwnym do rodziny produkcyjnej.
Pozostawiamy jednak niewielki otwór, gdzieś około 3 cm, aby rodzina traktowana jako pomocnicza miała zapewniony dopływ pewnej ilości pszczół, przez co nie będzie wymagała opieki, jakiej potrzebuje przez kilka dni rodzina odstawiona przy tradycyjnie wykonanym nalocie (zdj. 3).
Pszczoły z reguły wykorzystują całą szerokość wylotu, jaki posiadają i siadają tak, jak pozwalają na to warunki pogodowe, a więc...
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Fot. Czesław Jung
W razie potrzeby przewiezienia pasieki na inny pożytek nic nie stoi na przeszkodzie, aby na ten czas postawić te rodziny na dennice pojedyncze, a dopiero na miejscu znów wykorzystać dennice podwójne. Osobiście radzę przed przygotowaniem pszczół do zazimowania przestawić je na dennice pojedyncze.
Pszczelarze, którzy mają za sobą praktykę prowadzenia pasieki w pawilonie, znają przypadki przeprowadzania się pszczół do tego ula, w którym wyczują bardziej im odpowiadającą matkę. Również gdyby okazało się, że któraś z rodzin straciła matkę, to rodzina z matką niepokojona odgłosami bezmatka przenoszonymi przez wspólną dennicę także źle by zimowała.
Uwagi końcowe
Przy tak ogromnym zróżnicowaniu, jakie dotyczy pszczelarzy, a także wielkości pasiek, przy różnych warunkach pożytkowych i różnorodności gospodarki pasiecznej niemożliwym jest opracowanie jednej, wspólnej metody pszczelarzenia. Oczywistym jest, że takiej być nie może, ale każdy sposób zawierający racjonalne elementy tej gospodarki znajdzie grono zainteresowanych nim osób.
Chciałbym, aby tak właśnie czytelnicy potraktowali tę propozycję. Jak zwykle znajdą się tacy, których to rozwiązanie nie zainteresuje, ale jestem pewien, że dla sporej grupy pszczelarzy może ono być bardzo pomocne i zdobędą dzięki niemu umiejętność kierowania pszczołami.
Czesław JungTen adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.