Matka dużo warta
Gospodarka matkami pszczelimi w pasiece to chleb powszedni pszczelarzy posiadających duże pasieki, niestety jest to zagadnienie słabo przepracowane w małych, amatorskich gospodarstwach. Utrzymanie odpowiednich matek pszczelich to proces, który wymaga odpowiedniego zarządzania. W każdej, nawet najmniejszej pasiece, zdarza się, że potrzebna jest w trybie pilnym czerwiąca matka, a czasem pszczelarz jest tak zdesperowany, że poszukuje jakiejkolwiek matki. Jak planować wymianę matek w pasiece? Jakie matki wybierać? W jaki sposób rozpoznać wartościową matkę pszczelą? Czy w każdej pasiece potrzebna jest matka reprodukcyjna? Czy można nie wymieniać matek w pasiece? To pytania, które pewnie nie jeden raz pojawiły się w głowach nie tylko początkujących pszczelarzy.
Fot. Roman Dudzik
Trudno wyobrazić sobie nowoczesną gospodarkę pasieczną, która nie przewidywałaby użytkowania w pasiece matek hodowlanych. Używając tego określenia, mam na myśli zarówno matki pochodzące z elitarnej hodowli, jak i te wychowywane przez pszczelarzy w pasiekach produkcyjnych. Zarówno wokół jednych, jak i drugich funkcjonuje wiele mitów. Choćby taki, że profesjonalne pasieki hodowlane w związku ze skalą działalności wprowadzają na rynek matki niskiej wartości. Z drugiej strony często powtarzany jest pogląd, że amatorzy nie potrafią wyhodować matki o wysokich walorach biologicznych. Aby rozprawić się z tymi mitami, musimy popatrzeć na matkę dwojako. Z jednej strony jest ona przekazicielem genów, a z drugiej strony jedynym osobnikiem w rodzinie pszczelej zdolnym do składania zapłodnionych jaj. Ma zatem pewną wartość hodowlaną oraz biologiczną.
Na jej ogólną ocenę przydatności wpływają oba te aspekty. Cóż nam z matki, która ma geny pozwalające rodzić się pszczołom, które utworzą super łagodną rodzinę, jeśli ma np. uszkodzone odnóża i nie będzie w stanie poruszać się po plastrze i prawidłowo składać jaj? Niewielką wartość ma też dorodna, duża matka, która daje potomstwo agresywne lub rojliwe. W modelowym rozwiązaniu pasieki hodowlane powinny zajmować się wyłącznie doskonaleniem wartości hodowlanej matek pszczelich i wprowadzać do obrotu głównie materiał zarodowy. Jego reprodukcja prowadzona powinna być w pasiekach reprodukcyjnych lub na własne potrzeby w pasiekach produkcyjnych bezpośrednio przez pszczelarzy.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Bezpośrednio po urodzeniu odwłok powinien być długi, a podczas przemieszczania się matka powinna nim wyraźnie powłóczyć po plastrze. W okresie do unasienienia obserwujemy wyraźne skrócenie się odwłoka. Przyjmuje on kształt bardziej wyprostowany. Matka w tym czasie jest wyglądem bardziej zbliżona do robotnicy. Wyraźna zmiana nastąpi przed rozpoczęciem czerwienia. Zwiększenie masy ciała, rozciągnięcie odwłoka spowoduje, że znowu podczas poruszania matka będzie ciągnąć go po plastrze, kierując jego koniec wyraźnie w dół.
Fot. Jerzy Jóźwik
Na co zwrócić w takim razie uwagę, jeżeli otrzymujemy matkę nieunasienioną, która jest już np. w drugiej dobie życia? Jej odwłok będzie już skrócony, a masa zdecydowanie mniejsza od urodzeniowej. Łatwo wówczas mylnie ocenić ją jako matkę o niskiej wartości biologicznej. Aby uniknąć tego błędu, należy ocenić wielkość tułowia. On w przeciwieństwie do odwłoka nie zmniejsza się w trakcie życia. Najprościej jego wielkość odnieść do opalitka umieszczonego na grzbiecie. Średnica opalitków dostępnych na rynku jest taka sama, co daje możliwość obiektywnego porównania. Jeżeli znaczek zakrywa cały grzbiet, to wielkość matki pozostawia wiele do życzenia. Średnica opalitka jest mniejsza od grzbietu dorodnej matki, co jest wyraźnie widoczne po oznakowaniu. Na tę wartość składa się również kondycja matki.
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Czas ten powinien być możliwie najkrótszy i zasadniczo pomiędzy urodzeniem a uwolnieniem przez pszczoły z klateczki wysyłkowej nie powinien wynosić więcej niż 3-4 dni. Długie przetrzymywanie maki, która przeznaczona jest do naturalnego unasienienia, wpływa negatywnie na jej kondycję, co skutkuje mniejszym prawdopodobieństwem jej przyjęcia przez rodzinę czy odkład. Nie należy zatem zwlekać z poddawaniem otrzymanych lub wyhodowanych samodzielnie matek. W przypadku transportu należy zapewnić odpowiednią wentylację, a przede wszystkim chronić przed przegrzaniem. Szczególnie wyższe temperatury mają negatywny wpływ na kondycję transportowanych matek. Nie powinno się ich również umieszczać w miejscach, gdzie będą narażone na bezpośrednie działanie promieni słonecznych.
Fot. Roman Dudzik
[...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Podobnie jest z gospodarką pasieczną. Doświadczony, dobry pszczelarz uzyska lepsze wyniki nawet na gorszym materiale, a rodzina z nawet najbardziej wartościową matką w źle prowadzonej pasiece wyroi się lub nie przyniesie miodu. Wysoka wartość hodowlana matki daje pszczelarzowi możliwość uzyskania dobrych efektów i komfortowej pracy, ale tylko temu, który potrafi ten potencjał wykorzystać i odpowiednio pokierować rozwojem rodziny. ■