Co z pokarmem „w spadku” po osypanych rodzinach? Czy można go bezpiecznie podać innym pszczołom?
Bywa, że po osypanej rodzinie zostaje nam sporo pokarmu (pierzga, miód zostawiony pszczołom, syrop w plastrach). Wiadomo jak bardzo cenny jest taki gotowy bufet dla rodziny, dlatego często pszczelarze zastanawiają się, czy bezpiecznie jest go podać innym rodzinom. Odpowiedź niestety zawsze brzmi: nie, to nie jest bezpieczne.
Fot. freepik
Nawet jeśli znamy dokładnie przyczynę osypania się rodziny i wiemy, że powodem nie była choroba, to nigdy nie mamy stuprocentowej pewności, że w tym pokarmie nie ma patogenów. Często także możemy się pomylić, na przykład nosemoza C nie daje wcześniej objawów, a przecież najczęściej kojarzymy ją z biegunką.
W pokarmie po spadłych rodzinach możemy znaleźć cały wachlarz patogenów, poczynając od bakterii: Paenibacillus larvae (wywołuje zgnilec amerykański – złośliwy), Melissococcus plutonius (wywołuje zgnilec europejski – łagodny), przez grzyby: Ascosphaera apis (grzybica wapienna), Aspergillus spp. (grzybica kamienna, groźna też dla człowieka), Nosema spp. (nosemoza A i nosemoza C), aż po wirusy, np. wirus choroby woreczkowej czy wirus choroby czarnych mateczników.
Nie wszystkie te choroby musiały dawać objawy w rodzinie, która się osypała, ale patogeny będą w zapasach.
Należy też zwrócić uwagę na osypane rodziny na pasieczysku, które nie zostały zabezpieczone przed rabunkami. Tutaj sytuacja jest identyczna. Rabowany przez inne rodziny (z naszej lub z okolicznych pasiek) zapas pokarmu najprawdopodobniej zawiera jeden lub więcej patogenów, które rabusie zanoszą do swoich gniazd i w ten sposób przywlekają chorobę do zdrowej rodziny.
Szczególnie niebezpieczne jest, gdy ta choroba to zgnilec amerykański, ponieważ jest ona najtrudniejsza w zwalczaniu ze względu na niebywałą odporność przetrwalników P. larvae i ich niezwykle długą przeżywalność. Mrożenie, ozonowanie, naświetlanie promieniami UV czy podgrzewanie ich nie zabije, więc bardzo ryzykujemy, próbując podawać pokarm (w którym nie wiadomo, czy nie ma przetrwalników dopóki się go nie zbada) po osypanej rodzinie innym pszczołom.
Dr n. wet. Anna Gajda
Pracownia Chorób Owadów Użytkowych, IMW, SGGW