Po prostu pomagać! #TAKdlaPszczół
Pierwszy w Polsce Bank Pszczeli rośnie w siłę, by bezinteresownie pomagać pszczelarzom dotkniętych wytruciem lub zniszczeniem pasiek. Dziewięćdziesiąt rodzin pszczelich to niemal dwukrotnie więcej od zakładanego planu na pierwszy rok działalności. Po roku wracamy do historii Rafała Szeli z podrzeszowskiego Chmielnika, któremu nieznany sprawca całkowicie wytruł 2,5 miliona pszczół. Historii, która niespodziewanie dała początek wyjątkowej na skalę ogólnopolską akcji #TAKdlaPszczół i pozwala dobru zwyciężyć. Sprawdzamy jak dziś realizowane są zapowiadane przez Rafała Szelę działania i jak widzą je pszczelarze.
To niesamowita historia zwykłego człowieka, który zamarzył, by po ludzku, prosto z serca, bezinteresownie pomagać. Pszczelarza z powołania, dla którego pszczoły to prawdziwa, życiowa pasja. Rafała Szelę z podrzeszowskiego Chmielnika, poznaliśmy w ubiegłym roku, gdy 19 września, ktoś celowo wytruł 2,5 miliona pszczelich istnień w jego pasiece. Nieludzka, przerażająca zbrodnia i bezmiar pszczelego cierpienia. Miejsce nadziei na lepsze jutro zajął ból, strach i zupełnie naturalna ludzka złość. W dodatku 100 tysięcy złotych straty finansowej i przerażająca wręcz cisza, która nastała w miejscu, gdzie jeszcze niedawno tętniło życie. Te wszystko sumowało się w doskonały przepis, by się po prostu poddać.
W ten sposób wszystko mogłoby się skończyć… Jednak nie jest to historia upadku. To historia dobra, które powraca w ulach, by w zdwojonej sile oddać środowisku i nam wszystkim to, co bezmyślność bezpowrotnie chciała odebrać.
– Każdemu, kogo spotkała taka wielka tragedia powiedziałbym, że nie należy się poddawać. Należy walczyć i należy za zło odpłacać dobrem w zdwojonej sile – powiedział w listopadzie 2018 Rafał Szela.
Sprawcy wytrucia w pasiece Rafała Szeli nadal nie ustalono. Wiadomo, że użyto pirymifosu metylowego, silnego insektycydu do dezynsekcji pustych pomieszczeń magazynowych. Śledztwo w kierunku celowego wytrucia pszczół wciąż prowadzi policja i prokuratura.
– Strasznie było mi przykro i zwyczajnie byłem wściekły, gdy dowiedziałem się o tym, co w ubiegłym roku spotkało Rafała i jego pszczoły. Media donosiły, że jakiś zły człowiek wytruł Rafałowi całą pasiekę. Nie wiem, kim trzeba być, by zrobić coś takiego, jak podła musi być osoba, która nie tylko krzywdzi niewinne stworzenia, nie tylko zabiera człowiekowi źródło utrzymania rodziny, ale też niszczy obiekt pasji, która nadaje sens życia… –mówił Jacek Nowak, pszczelarz (Chorzów, śląskie).
W oczekiwaniu na ustalenia policji i prokuratury, pasieka jest stopniowo odbudowywana. Zagościło w niej 40 nowych rodzin pszczelich, podarowanych przez pszczelarzy z całej Polski. Wszystkie w zupełnie nowych, własnoręcznie przez Rafała wykonanych ulach.
– Jesteśmy ogromnie wdzięczni, za wszystko to, co spotkało nas po ubiegłorocznym wytruciu. Za wiarę, uśmiech, wsparcie. Za nadzieję, którą na nowo wlaliście w nas. To niesamowite jak wiele osób zechciało stanąć za nami murem… Teraz czas na nas – mówił Rafał Szela, pomysłodawca programu #TAKdlapszczół.
Bank Pszczeli z sukcesem na starcie
Dziś Rafał Szela nie tylko odbudowuje swoją prywatną pasiekę. Dzięki pomocy ponad 1200 osób i wsparciu, które napłynęło niemal z każdego zakątka Polski, pszczelarz stworzył autorski program #TAKdlaPszczół, na rzecz edukacji pszczelarskiej i pomocy w sytuacjach kryzysowych, podobnych do tej, której doświadczył. Tak pojawiła się idea utworzenia pierwszego i jedynego w Polsce, Banku Pszczelego – swoistego pszczelego schroniska, w którym o pszczoły dba się z największą troską i hoduje po to, by pomagać.
Bank Pszczeli już teraz, na samym początku swojej działalności, okazuje się być ogromnym sukcesem. Do końca sezonu 2019 w Banku miało znaleźć się pierwszych 50 rodzin pszczelich. Ostatecznie ich liczba jest niemal dwukrotnie wyższa.
– Wiosną na potrzeby Banku Pszczelego zakupionych zostało 18 rodzin pszczelich, które stały się podstawą prowadzonej hodowli. Dziś z ogromną radością możemy poinformować, że budowana przez nas rezerwa pszczół to 90 rodzin pszczelich. Rodzin prowadzonych z najwyższą starannością. Wszystko po to, by pszczoły, które trafiać będą do potrzebujących wsparcia pszczelarzy, stanowiły konkretną i pewną pomoc. Każda rodzina została wyposażona w zupełnie nowy ul, wykonany w naszej pracowni stolarskiej – mówi Maciej Szela, koordynator programu #TAKdlaPszczół
Kolejny rok to dalszy rozwój Banku, który powiększy się co najmniej do 150 rodzin. Dzięki temu pomoc materialna dla pierwszych poszkodowanych pszczelarzy (których pasieki zostały zniszczone lub wytrute przez osoby trzecie) przekazana będzie w 2021 roku.
– Bank Pszczeli to świetny pomysł, bo co chwilę słyszę, że ktoś stracił pszczoły. To często bolesne straty. Osyp rodzin pszczelich to tragedia zarówno dla pszczelarza, jak i dla ogrodów. Pszczelarze poświęcają swoim rodzinom czas, uwagę i serce. Dlatego #takdlapszczół to szczytna idea. Pszczoły to pożyteczne owady, a szerzenie o nich wiedzy powinno być naszym - jako ludzkości - priorytetem. Nie wyobrażam sobie straty moich pszczół, ale wiem, że jeśli mnie to spotka, mogę liczyć na pomoc Rafała – mówi Marcin Makówka, pszczelarz (Trąbki, małopolskie).
Jak informuje nas pszczelarz, pomoc Banku udzielana będzie nieodpłatnie i kompleksowo, a sam proces aplikacji będzie maksymalnie uproszczony. Utworzony przez Rafała Szelę Bank Pszczeli przekaże pakiet startowy pszczół w wysokości maksymalnie do 20% utraconych rodzin pszczelich, by działalność pszczelarska mogła być jak najszybciej wznowiona. Pomoc nie ogranicza się jednak wyłącznie do świadczeń materialnych. Z ekspertami Banku Pszczelego już teraz można konsultować podejmowane w pasiece działania.
– Zawsze staramy się być blisko osób, które potrzebują naszej pomocy. Przez ostatni rok wsparliśmy naszą pomocą merytoryczną około 50 osób z całego kraju – mówi Rafał Szela.
– Wiem, że takie wskazówki są bardzo przydatne. Wiem, że każdy przypadek trzeba również traktować indywidualnie. Nie można stosować standardowych schematów. Przed kilkoma laty mnie również dotknęła taka tragedia. Nie miałem znikąd pomocy. Sam niejako po omacku przechodziłem wszystkie procedury dotyczące zgłoszeń na policję, prowadzonych postępowań prokuratorskich i sądowych. Wszystkie podejmowane wtedy kroki dotyczące ustalania sprawców i zabezpieczenia dowodów, powoływania komisji ds. szacowania szkód itp. spotkało się z tzw. urzędniczym niezrozumieniem tematu. Wręcz trzeba było uświadamiać wszystkie do tego zobowiązane służby, żeby podjęły swoje czynności. Tworzony przez Rafała Bank Pszczeli i przekazywanie rodzin pszczelich pszczelarzom to bardzo dobra inicjatywa. Jest to pierwsza pomoc, której potrzebują właściciele pasiek aby „stanąć na nogi” po stratach związanych z różnych przyczyn (wytrucia, wandalizm, pożar).Wszelkiego rodzaju pomoc w poradach w szerokim zakresie pszczelarstwa udzielana przez zespół ekspertów akcji „Tak dla pszczół” to inicjatywa godna pochwały. Takich działań powinno być więcej. Tego typu działania edukacyjne powinny objąć kompleksowo cały kraj – mówi Krzysztof Głowiszyn, pszczelarz (Głubczyce, opolskie).
– Takie inicjatywy jak ta są bardzo ważne! Raz, dlatego, że pszczoły po prostu giną. Zanieczyszczenie środowiska, choroby, stosowanie pestycydów, zmiany klimatyczne. Wszystko to wpływa na kondycję pszczół i ich szanse na przezimowanie, nawet przy wzmożonych wysiłkach pszczelarzy. Dwa, niestety co jakiś czas wypływają druzgoczące informacje o zniszczeniu w aktach wandalizmu i głupoty, całych pasiek lub ich części, o kradzieżach, zatruciach pszczół etc. Często jeśli taki pszczelarz nie ma wsparcia i możliwości, nie odbuduje z powrotem swojej pasieki. Dzięki Bankowi będzie to łatwiejsze. Dzięki edukacji dobre praktyki i wiedza o pszczołach idą w świat – mówi Patrycja Sołtysik, pszczelarka (Warszawa).
– Kiedy dochodzi do tej najgorszej z sytuacji, czyli utraty pasieki, ważne, by pszczelarz nie został wtedy sam bez perspektyw na pomoc. A chyba nikt nie wie lepiej jak pomóc pszczelarzowi po stracie pasieki niż ten, który kiedyś pasiekę stracił – mówi Łukasz Kiełtyka, pszczelarz (Morochów, podkarpackie).
– Tworzymy instytucję bez precedensu. Pierwszą w Polsce i prawdopodobnie pierwszą na świecie. Trwałe, kompleksowe i realizowane ogólnopolsko rozwiązanie, pozwalające objąć pszczelarzy odpowiednim i konkretnym wsparciem. Ostatni rok wykorzystaliśmy, by szczegółowo określić jak, komu i na jakiej zasadzie pomoże Bank. Powstał Regulamin świadczenia pomocy. Przygotowujemy procedury, by świadczenie pomocy materialnej było możliwe od 2021 roku. Działalność Banku wraz z programem edukacyjnym #TAKdlaPszczół realizowana jest za pośrednictwem działającej od 12 lat organizacji non profit – Stowarzyszenia Pro Regione – przez co jest całkowicie niezależna od prywatnej działalności pszczelarskiej – mówi Maciej Szela.
Regulamin Banku Pszczelego dostępny jest tutaj: https://bit.ly/2lTP6kb
Razem w trosce o bezpieczeństwo
Tworzona przez Rafała Szelę inicjatywa nieustannie się rozwija. 11 września br. Bank Pszczeli i Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, działając w trosce o bezpieczeństwo zainaugurowały współpracę. Od tej pory roje pszczół zabezpieczane podczas działań ratowniczych przez Państwową Straż Pożarną na Podkarpaciu trafiać będą do Banku Pszczelego. Bank wyposażył PSP w 27 rojnic, które zostaną rozdysponowane do wszystkich jednostek w Województwie Podkarpackim. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. To kolejny, ważny krok, by pomnażać dobro.
– Ilu osobom uda się pomóc dzięki współpracy z PSP? To trudne pytanie, bo każdy rój, to inna historia i cechy, co wpływa na dalszy rozwój pszczół. Możemy jednak przyjąć, że w pierwszym roku intensywnego namnażania (okres roku, następującego po rocznym okresie kwarantanny) rodzina przekazana wcześniej jako rój, zostanie podzielona i osadzona w nowym ulu. Dzięki temu stworzymy 3–4 małe pszczele rodzinki (odkłady). Przyjmijmy szacunkowo: po otrzymaniu od PSP 30 rojów, Bank Pszczeli w kolejnym roku może dysponować 90–120 dodatkowymi odkładami pszczelimi. Średniej wielkości pasieka w Polsce to 50–100 rodzin pszczelich. Bank Pszczeli przekaże poszkodowanemu pszczelarzowi pakiet startowy pszczół odpowiadający 20% utraconych rodzin pszczelich. Taka liczba odkładów pozwala objąć wydatnym wsparciem od 5 do 10 pszczelarzy – mówi Maciej Szela, koordynator programu #TAKdlaPszczół – Bank Pszczeli przekaże poszkodowanemu pszczelarzowi pszczoły w wykonanych przez siebie ulach odkładowych, które pozostaną jego własnością. Pokryte zostaną także koszty transportu pszczół do pasieki pszczelarza, a także podatek VAT od przekazywanej pszczelarzowi darowizny. Wartość przekazywanej pomocy dla średniej pasieki wahać się więc będzie od 5–12 tys. zł. Ogółem przy takiej liczbie przekazywanych pszczół daje to kwotę od 50–60 tys. złotych. To ogromne wyzwanie, ale i ogromna radość, że wspólnie ze Strażą Pożarną dbając o bezpieczeństwo ludzi i dbając o środowisko naturalne, możemy pomnażać dobro – dodaje Maciej Szela.
Więcej informacji: https://bit.ly/2mmUnRs
Bank Pszczeli potrzebuje Twojej pomocy – Działalność Banku Pszczelego można wesprzeć na stronie pomagam.pl/BankPszczeli lub za pośrednictwem www.takdlapszczol.pl
Czy możliwe jest, by idea zaproponowana przez jednego człowieka z małej podrzeszowskiej wsi miała szansę na trwałe wpisać się w standardy polskiego pszczelarstwa? Przykład Rafała Szeli inspiruje i udowadnia, że tak. Jak tłumaczy Rafał Szela, dzięki systematycznej i ciężkiej pracy, w ciągu roku udało się zrealizować naprawdę wiele.
Bank Pszczeli i program #TAKdlaPszczół nie mógłby powstać bez stałego zaangażowania ponad 10 osób, które łącznie w okresie ostatniego roku nieodpłatnie przepracowały ponad 7000 godzin.
W tym czasie dla Banku przygotowanych zostało także 90 uli oraz 2500 ramek. Wykonanych zostało ponad 6000 zdjęć, pierwszy instruktażowy film, wraz ze zdjęciami próbnymi do kolejnych odcinków, a także kilkadziesiąt artykułów. W mediach ogólnopolskich ukazało się ponad 120 artykułów i programów na temat inicjatywy.
– W tym czasie pszczoły spożytkowały ponad 2500 kg cukru przeznaczonego na rozwój poza okresem miodowym i wchodzącego w pokarm zimowy – dodaje Rafał Szela.
Jak tłumaczy pszczelarz, pierwszy, niezwykle trudny etap budowy Banku Pszczelego został zwieńczony sukcesem. Kolejny rok, to kolejne wymagające wyzwania i dalszy rozwój pasiek Banku Pszczelego.
– W okresie jesienno-zimowym własnoręcznie wykonamy 150 dodatkowych uli, po trzy korpusy każdy, wraz z niezbędnymi dennicami i daszkami, aby być przygotowanym na dalszy rozwój Banku. Zakupimy i zadrutujemy 7000 ramek dla pszczół hodowanych w Banku Pszczelim. Aby zapewnić najwyższy standard higieny, 100% ramek wymieniamy każdego roku. Dzięki temu skutecznie ograniczamy ryzyko wystąpienia chorób i mamy pewność, że przekazane w przyszłości pszczoły będą w doskonałej kondycji. Rozpoczniemy proces wykonania uli odkładowych dla pszczół przekazywanych pszczelarzom objętym wsparciem Banku – mówi Rafał Szela
W najbliższym czasie utworzona i wyposażona zostanie także niezależna od pozostałych pasiek Banku Pszczelego, pasieka kwarantannowa. To tutaj trafiać będą wszystkie nowe pszczoły, również te przekazane jako roje przez Państwową Straż Pożarną. Pszczoły pozostaną tutaj na roczny okres kwarantanny. Zostaną otoczone troskliwą opieką pszczelarza prowadzącego i lekarza weterynarii. Pasieka kwarantannowa będzie mogła przyjąć do 50 pszczelich rodzin, które po rocznej obserwacji zasilą zasoby hodowlane Banku Pszczelego.
– Sam Rafał to niesamowity facet. Nie tylko pszczelarz o wspaniałej rodzinnej historii pszczelarskiej i doświadczeniu. Ogrodnik i pasjonat. To także człowiek, który swoją wiedzą i pasją chętnie dzieli się z innymi. I chce też rozwijać dzielenie się "dobrymi praktykami" i dobrą edukacją pszczelarską z innymi. Kiedyś pszczelarze szczycili się tym, że nawet przed sądem nie musieli składać przysięgi. Rafał zdecydowanie należy do tego - niestety ginącego - gatunku ludzi! Dlatego wspieram jego działania całym sercem – mówi Patrycja Sołtysik (pszczelarka, Warszawa).
Więcej o Banku Pszczelim i zasadach jego finansowania: https://bit.ly/2m1lSQ6