Jest źle, będzie jeszcze gorzej. Rzecz o suszy w Polsce
Zdjęcie: Freepik.pl
Widzą to rolnicy, widzą to pszczelarze i widzi to każdy, kto szeroko otwartymi oczami obserwuje zmiany w przyrodzie – od siedmiu lat w Polsce mamy stan niemalże permanentnej suszy. I niech nie zwiedzie was pogoda! Długotrwałe analizy klimatu mówią jasno – jest coraz gorzej, a suchych obszarów coraz więcej.
Jak podaje zastępca dyrektora Centrum Hydrologicznego Osłony Kraju IMGW-PIB Grzegorz Walijewski:
– Od 2015 roku mamy w naszym kraju permanentną suszę, która zajmuje coraz większy obszar. Mówimy o suszy meteorologicznej, która później przeradza się w suszę rolniczą lub glebową. Z suszy rolniczej tworzy się susza hydrologiczna, czyli spada poziom wody w rzekach i jeziorach. My jako IMGW-PIB wtedy reagujemy: wydajemy ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną. Takie ostrzeżenia już są wydane w naszym kraju.
Za fatalny stan wód nie odpowiadają wyłącznie zmiany klimatu. Ekspert przypomniał, że przez wiele lat w Polsce przeprowadzono gros nieprawidłowych zabiegów melioracyjnych.
– Wysokie parowanie, wysoka temperatura, brak opadów, niska wilgotność gleby. Rolnicy mają problem. W tym momencie tak naprawdę cała gospodarka ma problem – stwierdza Walijewski.
W ostatnich 70 latach w Polsce średnia temperatura roczna wzrosła aż o 1,7°C. To zaburza procesy zachodzące w ekosystemach, a także wywołuje zakłócenia meteorologiczne i hydrologiczne. Ponadto coraz częściej doświadczamy fal upałów, które trwają dłużej niż dwie doby.
Czytaj także: Gdy jest zbyt gorąco, trutnie eksplodują
– Jeżeli proces zmiany klimatu będzie postępował cały czas, to susza będzie coraz częściej obserwowana w naszym kraju – zaznaczył ekspert. – Susze oraz powodzie będą coraz częściej występowały, ale powodzie typu: szybkie powodzie miejskie, górskie, ulewne deszcze, które będą powodowały wezbrania.
Jak chronić się przed suszą? Ekspert stwierdził, że musimy się do niej… przyzwyczajać. Ale dodał także:
– Są różnego rodzaju programy małej retencji, gdzie można wykopać staw i nie trzeba mieć na to pozwolenia. Można dostawać różnego rodzaju dofinansowania do urządzeń typu zbiorniki na deszczówkę. Deweloperzy robią coraz częściej domy, które są przyjazne temu, żeby zbierać deszczówkę: pod garażami umieszczają ogromne zbiorniki, gdzie później tę wodę się wykorzystuje.
Niepokoi myśl, że w Polsce mamy teraz klimat jaki jeszcze 70 lat temu panował w północnych Włoszech.
Co to oznacza dla pszczelarzy? Zmiany w gatunkach flory, ograniczone i nierówne nektarowanie (lub całkowity jego brak), straty w pasiekach wywołane gwałtownymi zmianami pogodowymi (przypominamy o coraz silniejszych tornadach nawiedzających Europę), zmiany w biologii pszczół i... ich pasożytów.
Czytaj także: Świat się zmienia cz.1
W artykule ekspert cieszy się, że rośnie wiedza kolejnych pokoleń – dla nas brzmi to jak usprawiedliwienie braku działań (i braku wiedzy) pokoleń „obecnie nam panujących”. Zacznijmy walczyć o klimat, zanim będzie za późno!
Źródło: dzienniknaukowy.pl