Zagraniczny miód zalewa Polskę. Czy rząd podejmie kroki?
Zdjęcie: Mid Journey - wizja miodu zalewającego ulice Beskidów.
Jak twierdzi Janusz Wojciechowski (komisarz UE ds. rolnictwa z PiS) napływ miodu z Ukrainy nie zaburza sytuacji na polskim rynku. Dlaczego jednak rządzący nie biorą pod uwagę innych krajów? Co z patoką z Chin?
Według cyklicznych analiz Wydawnictwa Pasieka a także aplikacji Moja Gazetka (artykuł przeczytacie TUTAJ) hurtowe ceny miodu w Polsce w ostatnich miesiącach spadały, podczas gdy ceny innych produktów rosną. Z jakiegoś powodu bowiem inflacja omija szerokim łukiem produkty pszczele. Czyżby odpowiadał za to ich nadmiar na rynku? Najprawdopodobniej stoi za tym napływ miodu z Chin.
Produkty rolne (oprócz zbóż po aferze ze „zbożem technicznym”) przekraczające granicę z Ukrainą, mają zniesione cło, by wspomóc pochłonięty wojną kraj.
– Był problem miodu. Sprawdziliśmy dane i okazało się, że tego miodu wpłynęło do Polski w 2022 r. mniej niż w 2021 r. przed wojną – mówił Wojciechowski.
Rzeczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki, to import miodu z Ukrainy od 2020 r. stale spada, a zdecydowanie na prowadzenie wybiegają Chiny. Pisał o tym m.in. Michał Piątek w artykule „Polski rynek zalewa miód z Ukrainy?” (czytaj TUTAJ). Czy jednak takie stwierdzenie europosła zamyka sprawę? Przecież Ukraina nie jest jedynym krajem z którego sprowadzamy patokę! Czy nie należałoby, wzorem Stanów Zjednoczonych, wprowadzić cła antydumpingowego (pisaliśmy o tym TUTAJ), by zacząć kontrolować napływ produktu o słabej jakości i zaniżonej cenie z krajów, które nie są objęte wojną?
Europosłowie PO mają bardziej radykalne stanowisko:
– Myślę, że polscy rolnicy powinni zastanowić się, kto reprezentuje polskich rolników tutaj w Parlamencie Europejskim, bo komisarz Wojciechowski przedłożył właśnie kolejne rozporządzenie na kolejny rok do czerwca przyszłego roku, zwalniając z cła ukraińskie produkty rolne, już nie tylko zboże, nie tylko kukurydzę, ale także (...) mięso, miód i owoce. Bardzo długa lista nie będzie podlegać cłom na bazie tego rozporządzenia – mówił europoseł Andrzej Halicki. Wszyscy europosłowie z ramienia PiS głosowali za zniesieniem cła na ukraiński miód.
Pytaniem pozostaje czy na pewno o niekontrolowany napływ miodu ukraińskiego chodzi, czy raczej o chiński. Którędy patoka Państwa Środka przedostaje się na nasz rynek? Czy odpowiedź rzeczywiście leży na wschodzie – jednak na tym dalekim? Przecież pszczelarstwo ukraińskie nie rozwija się dobrze – dużo pszczelarzy jest po prostu na froncie (czytaj więcej TUTAJ). Nie mamy statystyk dotyczących importu miodu w sezonie 2023, ale dlaczego nie bierze się pod uwagę spadających cen hurtowych miodu?
Zaniepokojeni sytuacją na rynku przedstawiciele Polskiego Związku Pszczelarskiego, Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych i Stowarzyszeniem Pszczelarzy Polskich „Polanka” wystosowali list do Ministerstwa, który możecie przeczytać TUTAJ.