NEWS:


Warning: Zend OPcache API is restricted by "restrict_api" configuration directive in /home/pasieka/domains/pasieka24.pl/public_html/libraries/vendor/joomla/filesystem/src/File.php on line 337

Powódź 2024 – pszczelarska kronika tragedii 

zalana Pasieka Szymon Artwik

Zdjęcie: Szymon Artwik

16 września Jarosław Gerczak przesłał nam zdjęcia tamy w Jarnołtówku – jednego z pierwszych miejsc w Polsce, w których woda ukazała swą potęgę i niszczycielską siłę, napierając na ściany sztucznego zbiornika (wybudowanego w 1909 r.), by ostatecznie przelać się jego koroną, pobijając tym samym rekord z 1997 r.  i zalewając okoliczne wsie. Jarosławowi, którego dom położony jest zaledwie 12 km od zbiornika, udało się przenieść swoją pasiekę w bezpieczne miejsce, chociaż woda wdarła się na jego posesję. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia i możliwości, by ratować pszczoły.

Jarnołtówek woda przelewa się przez koronę zbiornika

Zdjęcie: Jarosław Gerczak. Woda przelewająca się przez koronę zbiornika w Jarnołtówku. Woda przekroczyła poziom 9 m.

Stowarzyszenie Razem dla Pszczelarzy informuje o ogromnych stratach ponad 200 rodzin pszczelich, które zabrała wielka woda niszcząca Nysę, Głuchołazy, Prudnik i okolice. Ucierpiały także pracownie pszczelarskie, które długo stały w wodzie.

Pomoc dla pszczelarzy możecie oferować kontaktując się z: Anna Kasprzak-Polak tel. 792 001 328, Szymon Artwik tel. 606 420 508

Stowarzyszenie Dla pszczelarzy

Zdjęcie: Stowarzyszenie Razem dla Pszczelarzy

Produkujący ule drewniane Bartłomiej Jura (Bartodziej) doniósł, że jego warsztat stolarski został zdewastowany przez rwącą wodę. Jura tworzył ule w miejscowości Radochów, położonej przy Lądku Zdroju. Zdjęcia ukazują tylko ułamek dramatu, przez jaki przechodzą ludzie. Na stronie facebook Bartodzieja czytamy:

(...)przejście fali po zerwanej tamie to nie jest po prostu powódź, skala zniszczeń jest nie do opisania, zniszczone jest wszystko, to co widać w TV nie oddaje skali tragedii. Ciężko sobie wyobrazić, że uda się to kiedykolwiek odbudować. W sobotę zabezpieczyliśmy co się dało, jednak maszyny stolarskie były zbyt ciężkie, a czasu za mało aby wszystko wywieźć (...). Dziś jedziemy ratować stolarnię, sąsiadów, zrobimy co w naszej mocy. Nie wiemy co będzie dalej.”

Bartodziej

Zdjęcie: Bartłomiej Jura

Krzysztof Sitek z Ząbkowic Śląskich na grupie Pszczelarstwo Moje Hobby szukał rąk do pomocy i porad co robić, po tym jak trzydzieści rodzin pszczelich z jego pasieki zostało zalanych. Część pszczół w przewróconych ulach przeżyła, jednak oblepiło je błoto, były wyziębione... Pszczelarz podkreśla, że nigdy nie doświadczył podobnej katastrofy i czuje się bezradny. W komentarzach ludzie oferują pomoc, a na wiosnę deklarują chęć przekazania odkładów.

Zniszczone ule Krzysztof Sitek

Zdjęcie: Krzysztof Sitek

Jeżeli znasz pszczelarza lub pszczelarkę, którzy prowadzą zbiórkę na odbudowę pasieki utraconej w wyniku powodzi, napisz do nas na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

WSPARCIE OD FUNDACJI APIKULTURA 

Fundacja Apikultura zadeklarowała wsparcie dla powodzian, którzy stracili pasieki. Fundacja nie przekaże wsparcia finansowego, a ule i będzie weryfikowała napływające zgłoszenia. Jeśli potrzebujesz pomocy pisz na: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Apikultura

 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"

z Polski


z Polski