Żory przeznaczają tereny pod naturalne łąki
Zdjęcie: Freepik. Autor: Jcomp
Rada miasta Żor odrzuciła propozycję Oskara Składka, ucznia Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 7 na Osinach, by w mieście powstały łąki kwietne. Radni argumentują decyzję dużymi kosztami założenia łąk i proponują, by po prostu zostawić pewne tereny same sobie, aby łąki pełne roślin miododajnych wyrosły same. Nie wiemy, czy miasto planuje koszenie ręczne, aby je utrzymać.
W 2018 r. urzędnicy Żor przeprowadzili eksperyment, w którym część terenów zielonych została pozostawiona sama sobie, by zdziczały. Sprawdzano w taki sposób, czy możliwe jest utworzenie łąk kwietnych bez dodatkowych kosztów tj. przygotowania gleby, zakupu i siewu nasion. Urzędnicy twierdzą, że dzięki temu łąka powstanie sama, za darmo, a efekt będzie taki sam, chociaż na rezultaty będzie trzeba dłużej poczekać.
– Doskonale widoczne jest na miejskiej działce, zlokalizowanej na os. Sikorskiego pomiędzy hospicjum a al. Jana Pawła II, gdzie w tym roku zakwitły maciejki, chabry, maki polne, zioła i liczne gatunki traw. Oceniamy, że choć naturalny proces powstawania łąki tj. bez pomocy zasiewu trwa dłużej, to jego efekty finalny będzie zbliżony – mówi Adrian Lubszczyk z Urzędu Miasta w Żorach.
Źródło: zory.naszemiasto.pl