Złodziej miodu zmarł od użądleń
Dwudziestego trzeciego lipca w pobliżu pasieki w Kraśniku odnaleziono zwłoki mężczyzny, na których widać było liczne ślady pożądleń. Zmarły nie był jednak właścicielem uli.
Rodzina zaczęła szukać pięćdziesięcioośmioletniego mężczyzny, gdy nie wrócił do domu na noc. Szukali go w okolicy i dzwonili na jego numer telefonu. W końcu usłyszeli dźwięk dzwonka i odnaleźli zwłoki. Obok ciała stało wiadro z plastrami miodu.
Niedługo potem na policję zgłosił się pszczelarz, by zgłosić kradzież i zniszczenia w pasiece. Nie wiedział wtedy, że w pobliżu znaleziono zwłoki.
– Na ciele mężczyzny widocznych było kilkanaście użądleń pszczół. Lekarz nie stwierdził udziału osób trzecich – mówił dla portalu naszemiasto.pl Janusz Majewski z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Źródło: dziennikwschodni.pl, polsatnews.pl
naszemiasto