Kolejne zamrożone rodziny pszczele
Zdjęcia: Bartłomiej Stolarczuk.
Dziesiątego lutego w pasiece Elisabeth i Bartłomieja Stolarczuków położonej w Altreetz (Niemcy) tuż przy odrzańskiej granicy, przewrócono sześć uli z rodzinami pszczelimi. Niestety, ze względu na niskie temperatury, owadów nie udało się uratować.
Państwo Stolarczukowie w 2019 założyli w okolicach Bad Freienwalde (Brandeburg) pasiekę Goldene Mädels Imkerei, w której pracują razem. Wtedy też dołączyli do koła pszczelarskiego Landesverband Branderburgischer e.V. Na początku tego roku mieli 21 uli, jednak sześć stracili dziesiątego lutego w niezrozumiałym akcie wandalizmu.
– Około 16:00 dostaliśmy telefon od rolnika, najemcy gruntu w Altreetz, na którym zimowała nasza pasieka, że 6 z 21 uli zostało przewróconych – mów pszczelarz. – Na miejscu byliśmy dopiero ok. 19:00.
Podczas podróży na miejsce zdarzenia pszczelarze starali się dowiedzieć od okolicznych, zaprzyjaźnionych pszczelarzy, jak szybko i dobrze przeprowadzić akcję ratunkową i jakim służbom zgłosić zajście.
Czytaj także: Zniszczyli pasiekę w zimie, pszczelarzowi można pomóc
– Na pierwszy rzut oka było widać, że ule zostały zwandalizowane przez ludzi. Wszystkie były poprzewracane w jedną stronę, a na śniegu były odciśnięte ślady butów. Wyglądało to tak, jakby ktoś ule po prostu kopał, pchał je od przodu – opowiada pszczelarz.
Niestety mrok i niska temperatura (-12°C) nie pozwoliły na jakiekolwiek działania ratunkowe.
– To co zastaliśmy przerosło nasze wyobrażenia. Było to bardzo przygnębiające. Wiele pszczół leżało dookoła powalonych uli, jeszcze więcej porozchodziło się po rozrzuconych ramkach, na których były małe kłęby, które próbowały się jeszcze ogrzać. Wtedy tak naprawdę zdaliśmy sobie sprawę, że straciliśmy sześć silnych rodzin.
Czytaj także: kolejna zniszczona pasieka
Następnego dnia pszczelarze zgłosili sprawę na policję, gdzie pani Elisabeth przez pół godziny składała zeznania. Pszczelarze przedstawili całą dokumentację pasieki, zdjęcia, rejestracje oraz świadków zdarzenia (rolnika, który poinformował o zajściu). Obowiązkowo pszczelarze zgłosili również szkodę do koła pszczelarskiego, które poinformowało ubezpieczyciela o zdarzeniu, ponieważ w Landesverband Branderburgischer e.V. ubezpieczenie jest obowiązkowe.
Policja przesłuchała świadka i wyznaczyła pierwszych podejrzanych (trzech małoletnich). Koło pszczelarskie zaoferowało również pomoc w odbudowaniu pasieki. Zrzeszeni pszczelarze chcą przekazać odkłady i pakiety dla małżeństwa, by wyrównać ich stratę.
– Spotkaliśmy się z wielką życzliwością, chęcią pomocy ze strony mieszkańców naszej okolicy, koła pszczelarskiego, a także policji – powiedział Bartłomiej Stolarczuk.