Czy nasze etykiety są zgodne z prawem?
Zdjęcie: Grzegorz Kosek, Wydawnictwo Pasieka
Wiele osób dzwoni do nas i wyraża zaniepokojenie, że ze względu na wejście w życie 18 kwietnia 2024 r. rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi dotyczącego zmian w oznakowaniu na opakowaniach miodu jego kraju pochodzenia, etykiety Wydawnictwa Pasieka mogą nie spełniać standardów ministerialnych. Czy warto się niepokoić?
Po pierwsze – nadal obowiązuje rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych. Zmiana, o której pisaliśmy w poprzednim akapicie, dotyczy tylko mieszanek miodów pochodzących z różnych krajów. Zakładamy, że nasi pszczelarze takich mieszanek nie sprzedają. Naszymi klientami są pszczelarze lokalni, a nie rozlewnie miodu lub inne podmioty, które i tak potrzebowały do tej pory indywidualnych etykiet, ponieważ musiały na nich zamieszczać informacje np. o tym, że część miodu pochodzi spoza Unii. Dlatego nasze etykiety, adresowane właśnie do pszczelarzy lokalnych, którzy nie wykonują mieszanek miodów, nadal są aktualne. O tym, że Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych nadal obowiązuje, pisała Weronika Woźna-Burdziak w „Pasiece” nr 2/2024.
Po drugie – klienci obawiają się, że sam znak graficzny „produkt polski” to za mało, by spełnić wymóg ministerialny o oznaczeniu kraju pochodzenia miodu. Jednak na zdecydowanej większości naszych etykiet jest powtórzony zapis o kraju pochodzenia, nawet jeśli została umieszczona na niej flaga. Więc w przypadku większości etykiet wymóg ten jest z pewnością spełniony. Ponadto w naszym przekonaniu sam znak graficzny z flagą i napisem „Produkt polski” powinien być wystarczający, ponieważ jak informuje prawodawca: „Produkty nieprzetworzone mogą zostać oznakowane informacją „Produkt polski” jeżeli produkcja, uprawa lub hodowla, w tym zbiory, dojenie w przypadku krów, owiec i kóz odbyła się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” (cytat ze strony ministerialnej: Gov.pl). Jednak podkreślamy, że jest to jedynie nasze rozumienie przepisów, a interpretacje mogą być różne. Pozostaje nam zaczekać na bardziej szczegółowe wytyczne z ministerstwa lub organów przeprowadzających kontrole.
Czytaj także: Etykietowanie miodów
Po trzecie – pojawia się zarzut, że nie powinniśmy sprzedawać etykiet z treścią „miód mniszkowy nektarowy”, ponieważ pozyskanie w polskich warunkach takiego miodu jest niemożliwe. Nie jest to prawda. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Pozyskanie miodu mniszkowego jest możliwe, ale bardzo trudne i rzeczywiście rzadkie. Jednak od zaprzyjaźnionego laboratorium analizy produktów pszczelich wiemy, że od czasu do czasu udaje się uzyskać taką patokę. Natomiast to w gestii pszczelarza lub pszczelarki leży upewnienie się, jaką odmianę miodu ma w słoiku. Nie dotyczy to tylko miodu mniszkowego. Jeśli jest pewny/a, że pszczołom udało się zebrać miód mniszkowy, może zaopatrzyć się w taką etykietę właśnie u nas. Podobna sytuacja jest w przypadku „miodu chabrowego nektarowego”, który zdarza się w pasiekach bardzo rzadko i do naszej oferty został wprowadzony na życzenie klientów, którzy zapewne upewnili się, jaką patokę pozyskali. Zgodnie z przepisami miód jako odmianowy można określić, jeśli pochodzi on z nektaru danego gatunku rośliny w całości lub prawie w całości.
Po czwarte – mimo że słoiki są zaokrąglone, co sprawia, że po naklejeniu na nie etykiety, jej całość niekoniecznie jest widoczna bez obrócenia opakowania (co jest dość oczywiste, w końcu mówimy o słoiku), to spełniają one wymagania zawarte w rozporządzeniu o tym, że informacje muszą być możliwe do odczytania „w jednym polu widzenia”.
Czytaj także: Kontrola miodów 2024. Znowu dużo kar
Po piąte – nasze etykiety spełniają wymagania odnośnie do prawidłowej nazwy miodów odmianowych. Przypominamy, że prawidłowe opisanie miodu odmianowego musi zawierać informację, z jakiego gatunku rośliny został pozyskany (np. rzepaku, facelii, mniszka) i czy jest nektarowy czy spadziowy. Ostatecznie więc na etykiecie musi znajdować się pełna nazwa miodu np. miód rzepakowy nektarowy, miód faceliowy nektarowy itd. Natomiast nie wystarczy zamieścić na etykiecie uproszczonego opisu tzn. miód rzepakowy, miód lipowy itd. Natomiast zapis ów można zastąpić samym słowem „miód”.
Po szóste – nasze etykiety spełniają również wymagania dotyczące miodów „nietypowych” np. miodu z terenów leśnych. Tutaj podkreślamy, że nazwa „miód leśny” nie jest prawidłowa, ponieważ nie zawiera informacji o odmianie i rodzaj miodu, a wskazuje na rejon, z którego został pozyskany. Jeśli pszczelarz chciałby podkreślić miejsce pochodzenia miodu, to lepiej by było zdecydować się na zapis „miód z terenów leśnych” (i takie etykiety znajdziecie w naszej ofercie), przy czym dodatkowo warto by było poinformować klienta, jaki jest to rodzaj patoki, czy np. spadziowy, a może wielokwiatowy lub nektarowo-spadziowy. I takie etykiety również znajdziecie w naszej ofercie.