Andżelika Borys odwiedziła Apilandię
Foto. Andżelika Borys działaczka mniejszości polskiej na Białorusi i przewodnicząca Związków Polaków na Białorusi odwiedziła Apilandię. Autor: Sylwia Czubaj
Trzydziestego czerwca Andżelika Borys – działaczka mniejszości polskiej na Białorusi i przewodnicząca Związków Polaków na Białorusi – odwiedziła centrum edukacji pszczelarskiej Apilandia znajdujące się w Kleczy Dolnej koło Wadowic. Przyjechała razem z dziećmi białoruskiej Polonii, by pokazać im Kraków. Chciała też zapoznać się z atrakcjami Małopolski, aby znaleźć punkty edukacyjne i rozrywkowe, które w przyszłości chciałaby pokazać młodzieży polskiej z Białorusi.
Martyna Walerowicz: Co skłoniło Panią do odwiedzin Apilandii?
Andżelika Borys: Często jestem w Polsce, ale w okolicach Wadowic byłam bardzo dawno temu. Małopolska to piękny region. Jest tu też dużo ośrodków dla młodzieży, na których poznaniu zależy nam szczególnie. Trzeba poznawać nowości. Dlatego też odwiedziłam Apilandię. Jestem pozytywnie zaskoczona i uważam, że to świetny ośrodek edukacyjny dla dzieci.
MW: Czy na Białorusi znajdują się podobne ośrodki? Czy podobnie jak w Polsce edukacja o owadach zapylających jest obowiązkowa?
AB: Raczej nie. Na pewno działają pojedyncze osoby, które przyjmują w swoich pasiekach wycieczki szkolne. Edukacja o owadach zapylających nie jest obowiązkowa.
MW: A pani miała jakiś związek z pszczołami?
AB: Tak! Mój ojciec był pszczelarzem, a obecnie brat ma kilka uli. Muszę przyznać, że o ile ja pszczoły szanuję i doceniam, to one mnie nie lubiły. Strasznie mnie żądliły. Ale zapewne dlatego, że w młodości używałam perfum! Często też do naszej organizacji wpadają nasi pszczelarze z Polonii. Dzielą się miodem.
MW: Jak wygląda obecnie sytuacja Polaków na Białorusi? Jest problem z edukacją?
AB: Związek Polaków na Białorusi jest największą organizacją polską na Białorusi, nawet spośród białoruskich. Działamy niezależnie i mamy 106 oddziałów ZPB. Najważniejszymi zadaniami są edukacja o kulturze, dbanie o miejsca pamięci, a także opieka nad 130 ośrodkami nauczania języka polskiego. To różne szkoły – przy parafiach, społeczne, o różnej wielkości. W ramach ZPB działają zespoły kulturalne, na przykład towarzystwa lekarzy i artystyczne oraz sportowe, jak klub sportowy Sokół. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to może odwiedzić nasz portal. W ramach ZPB działają też towarzystwa Sybiraków i AK-owców. Jednak najważniejsze jest dla nas dbanie o edukację.
Przyjazd w okolice Wadowic był dla mnie ważny, bo współpracujemy ze Stowarzyszeniem Gmin i Powiatów Małopolski i oddziałem Wspólnoty Polskiej w Krakowie. Teraz zorganizowaliśmy wyjazd edukacyjny dzieci polonijnych do Polski, co ma ogromne znaczenie. Obecnie na Białorusi nie jest łatwo. Nie lubię narzekać, ale w tym momencie białoruska władza nie jest nam przychylna. Musimy dbać o edukację i walczyć o wartości. Dlatego też bardzo dziękuję za wsparcie i za możliwość odwiedzenia Apilandii! Gdy będziemy organizować kolejne wycieczki edukacyjne, to będzie nam zależało na tym, by ten ośrodek był odwiedzany. W naszym związku jest sporo pszczelarzy, więc oni też będą zainteresowani tym miejscem.