Oprysk nielegalnym pestycydem zabił 245 rodzin pszczelich
Źródło: Freepik.
Rolnik opryskał rzepak środkiem wycofanym z użytku, w wyniku czego zginęło aż 245 rodzin pszczelich.
Do tragedii doszło rok temu w nocy z 19 na 20 maja. Rolnik zastosował substancję czynną niedopuszczoną wtedy do stosowania na roślinach kwitnących, a jedynie na np. życie, jęczmieniu jarym, kapuście głowiastej czy buraku cukrowym. O tym, że dimeotat (bo o tym związku mowa) jest niebezpieczny, świadczy też fakt, że dwa tygodnie później został całkowicie wycofany ze stosowania na terenie Unii Europejskiej.
W wyniku oprysku zginęło 245 rodzin pszczelich z 8 pasiek w Modliszewie, Pogorzale i Witoszowie. A wiemy tylko o pszczołach miodnych, nikt bowiem nie jest w stanie przeanalizować jak dużo pszczół samotnic, trzmieli, muchówek i innych owadów ucierpiało z powodu nielegalnego użycia środka.
– Rzepaki kwitły tak jak teraz – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin, dla portalu swidnica24.pl. – 30-letni rolnik wyjechał na swoje pole w Modliszowie w nocy z 19 na 20 maja 2020 roku i opryskał rzepak ozimy Danadinem, środkiem zawierającym dimetoat, który działa kontaktowo i wewnętrznie. Gdy pszczoły nad ranem siadały na kwiatach rzepaku, substancja przyklejała się i powodowała natychmiast efekty neurologiczne. Część dimetoatu wraz z pyłkiem dostawała się do przewodu pokarmowego. Niektóre pszczoły ginęły jeszcze na polu, a te które zdołały dolecieć do ula, były zabijane przez inne pszczoły, chroniące dostępu chorym osobnikom do całej rodziny. Ostatecznie i tak dochodziło do kontaktu i zginęły wszystkie.
– To wielka bezmyślność! Kierowca za złamanie przepisów drogowych traci prawo jazdy, rolnik, który wziął do bańki broń chemiczną i wylał na pole, powinien stracić prawo wykonywania zawodu – mówił Robert Samek z Pogorzały, który stracił aż 135 rodzin pszczelich.
Prokuratura zabezpieczyła majątek rolnika do wysokości 560 tysięcy złotych (na tyle oszacowano straty właścicieli pasiek). Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Źródło: swidnica24.pl