Ukradł ule z troski? Teraz spotka go kara!
Zdjęcie: Freepik
Zapadł wyrok w sprawie złodzieja uli z Bojanowa.
Jak twierdzi „pszczelarz”, który w październiku 2021 r. ukradł 5 uli, zrobił to z troski o owady. Utrzymywał, że będzie w stanie zająć się owadami lepiej niż właściciel.
– Wydaje mi się, że ten pan ze względu na swój wiek i stan zdrowia nie domaga już w opiece nad swoją pasieką. W mojej opinii jego ule są bardzo zaniedbane. Chciałem mu pomóc w odratowaniu tej pasieki, tylko niestety źle się do tego zabrałem – i dodał jeszcze: – Naprawdę nie zabrałem tych uli w złości i w celu ich zniszczenia. Chciałem ratować rodziny pszczele i uporządkować, wyczyścić lub wymienić ramki gniazdowe. Powinno się to robić latem, kiedy pszczoły pracują, ale on to z jakiegoś powodu zaniedbał. Ta pasieka wymaga dużo pracy (…). Kierowałem się tylko i wyłącznie dobrem tych pożytecznych owadów.
Mówił także, że chciał poinformować właściciela pasieki o swoim czynie, ale nie zdążył.
Czytaj także: Pszczołowitacze - fajna inicjatywa z Kartuz
Policjanci szybko ujęli podejrzanego, ponieważ widziano, jak w dniu kradzieży przebywał w okolicy pasieki. Złodziejem okazał się 53-letni mieszkaniec Włoszakowic w gminie Bojanowo. W czterech z pięciu zabranych uli żyły rodziny pszczele – poszkodowany twierdził, że troskliwy złodziej wybrał najbardziej wartościowe pnie. Przestępca najpierw postawił ule na posesji znajomej, znajdującej się w sąsiedniej gminie Włoszakowice (kobieta o niczym nie wiedziała). Tam wypatrzyli je policjanci.
Sąd Rejonowy w Rawiczu ustalił karę na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę w wysokości 4000 zł i pisemne przeprosiny dla właściciela pasieki. Sprawca chce dobrowolnie poddać się karze. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: rawicz24.pl