NEWS:


Warning: Zend OPcache API is restricted by "restrict_api" configuration directive in /home/pasieka/domains/pasieka24.pl/public_html/libraries/vendor/joomla/filesystem/src/File.php on line 337
Dzięki szybkiemu postępowi technologicznemu pszczelarstwo wkracza w erę precyzyjnego monitorowania, w tym także dokładnej obserwacji lotów godowych matek. Jak zauważa dr Jay Evans z USDA Beltsville Bee Lab, wiedza na temat aktywności w tzw. obszarach zgromadzeń trutni wymagała odświeżenia.

Nowe informacje na temat lotów godowych matek i trutni

Truteń
Fot. Freepik

Dzięki szybkiemu postępowi technologicznemu pszczelarstwo wkracza w erę precyzyjnego monitorowania, w tym także dokładnej obserwacji lotów godowych matek. Jak zauważa dr Jay Evans z USDA Beltsville Bee Lab, wiedza na temat aktywności w tzw. obszarach zgromadzeń trutni wymagała odświeżenia, a nowe techniki umożliwiają zredukowanie nakładu ludzkiej pracy, a jednocześnie dostarczają dokładniejszych danych.

Loty godowe matek i trutni odbywają się właśnie w tych specjalnych strefach zlotów i są kluczowe dla rozwoju rodziny pszczelej. Młoda matka wykonuje pierwszy lot weselny (godowy) najwcześniej 5 dni po wygryzieniu. Loty są przez nią kontynuowane do momentu wypełnienia plemnikami zbiorniczka nasiennego. Matka musi kopulować z wieloma trutniami (8–12), aby zgromadzić zapasy nasienia na całe życie. Do kopulacji dochodzi w powietrzu. W spermatece (zbiorniczku nasiennym) może znajdować się do 8 milionów plemników. Królowa po rozpoczęciu czerwienia, czyli składania jaj (co dzieje się po 2–3 dniach po zakończeniu lotów), już nie wylatuje z ula. Co prawda, są przypuszczenia, że matka czerwiąca może wylatywać się dounasiennić, ale zjawisko to nie zostało naukowo zbadane. Być może loty te są ograniczane jedynie do lotów orientacyjnych w pobliżu ula. Miejmy nadzieję, że w przyszłości i ten aspekt pszczelich tajemnic zostanie odkryty. Jak na razie badania skupiły się na dowiedzeniu, z jak odległych terenów trutnie spółkowały z matkami pszczelimi.

Nowe metody precyzyjnej obserwacji

Tradycyjna metoda, opierająca się na wielogodzinnych obserwacjach powrotów matek z lotów weselnych, jest obecnie wspierana przez szereg zaawansowanych narzędzi. Przełomem było zastosowanie znaczników identyfikacji radiowej (RFID) oraz czytników umieszczonych przy wylotkach uli. System ten znacząco poprawił jakość zbieranych informacji, precyzyjnie wskazując momenty wylotu i powrotu matki. Naukowcy uzupełnili te badania o wideo wysokiej rozdzielczości, na których zarejestrowano ruch na wylotkach, co dodatkowo zredukowało konieczność pracy terenowej. Zespolenie technologii RFID i wideo okazało się wyjątkowo skuteczne w ocenie dynamiki unasienniania. Prosty system pozwala jednemu obserwatorowi monitorować aż dwanaście sąsiadujących ulików weselnych.

Genetyka ujawnia zaskakujące sekrety

Oprócz technik obserwacyjnych to genetyka dostarcza możliwości dokładnego wglądu w mechanizmy unasienniania. Dwa niezależne badania wykazały, że wykorzystanie badań genetycznych w celu ustalenia ojcostwa trutni daje ponad 97% pewności.

Wyniki jednego z badań wykazały, że choć w powietrzu dominowały trutnie z najbliższej pasieki (stanowiły aż 79%), to matki głównie były zaplemnione przez trutnie pochodzące z pasieki oddalonej o niemal dwie mile (ok. 3,2 km) – mimo że uliki weselne znajdowały się na wyspie. Tylko jedna królowa spółkowała wyłącznie z trutniami pochodzącymi z wyspy. To sugeruje, że matki aktywnie unikają chowu wsobnego, preferując dalsze loty w celu wyboru partnerów (trutnie raczej nie latają nad otwartymi wodami, chętniej czynią to królowe).

Te informacje potwierdzają wcześniejsze badania, w których ustalono, że królowe podczas lotów godowych przelatują na odległość 2,5–3 km od swojej kolonii. To ryzykowne zadanie i aż 20% lotów może zakończyć się niepowodzeniem i utratą matki.

Badania wykazały także, że rodziny, do których naukowcy dodali plastry trutowe, były faktycznie silniej reprezentowane jako źródła trutni, które odniosły sukces w unasiennianiu matek.

Jak widać, nowe techniki obserwacyjne i genetyczne pozwalają na odświeżenie wiedzy o aktywności w obszarach zgromadzeń trutni, dostarczając dokładniejszych danych przy jednoczesnej redukcji nakładu pracy.

Jak to się dzieje, że trutnie z najbliższych pasiek nie zaplemniają matek?

Do kopulacji dochodzi na wysokości 10–30 m – to znacznie wyżej niż podczas standardowych lotów związanych z żerowaniem (które odbywa się na wysokości wierzchołków drzew). Na większej wysokości feromony matki są lepiej rozprowadzane, co wabi trutnie z odległych miejsc zgromadzeń trutni. Najczęściej matki zdążą odlecieć od ula, zanim jakiś truteń z pobliskiej pasieki ją zaplemni. Zresztą nawet gdyby do tego doszło, to matka pszczela kopuluje nie z jednym, lecz średnio z kilkunastoma trutniami podczas kilku lotów. Ten mechanizm również służy zwiększeniu różnorodności genetycznej w rodzinie.

Trutnie muszą konkurować ze sobą i być wystarczająco szybkie i silne, aby dogonić matkę w locie i zainicjować kopulację. Ponadto trutnie zaczynają loty wcześniej i kończą później każdego dnia niż matki. To jest swoisty „test sprawności fizycznej”, który zapewnia, że matkę zaplemnią tylko najsilniejsze i najbardziej żywotne trutnie.

Miejsce zgromadzeń trutni – wielka tajemnica?

Ciekawostką jest także, że trutnie corocznie zbierają się w tych samych miejscach. W jednym z opracowań naukowych podano, że śledzono to samo miejsce gromadzenia trutni aż przez 50 lat! To o tyle interesujące, że trutnie nie przeżywają zimy i w kolejnych sezonach są to inne osobniki.

Trutnie nie przekazują informacji o miejscach zgromadzeń z pokolenia na pokolenie, lecz są to trwale stabilne wzorce środowiskowe i wizualne, które są powielane przez wylatujące trutnie. Lokalizacja tych miejsc związana jest z geofizycznymi lub topograficznymi cechami terenu, np. korelują z konkretnymi markerami geograficznymi, takimi jak krawędzie lasów, samotne drzewa i otwarte przestrzenie, ale osłonięte przed wiatrem.

Zmienność genetyczna pszczół hodowlanych

Analizy genetyczne dowiodły, że pszczoły miodne objęte hodowlą charakteryzują się mniejszą zmiennością genetyczną w porównaniu do pszczół dzikich (naturalnie krzyżujących się). Stwierdzono, że poziomy podobieństwa genetycznego w populacjach hodowlanych były bliższe poziomowi typowemu dla populacji wsobnej, co może oznaczać utratę różnorodności. Intensywna selekcja i zarządzanie doprowadziły do powstania wąskiej bazy genetycznej, widocznej w podziale całej populacji hodowlanej na zaledwie dwie główne subpopulacje (prawdopodobnie odpowiadające regionom hodowlanym). Jednak warto dodać, że badania te przeprowadzono w USA, a nie w warunkach Polski czy Europy. Być może ograniczony przepływ genów w programach hodowlanych może prowadzić do wzrostu pokrewieństwa, jednak niekontrolowany przepływ genów, zwłaszcza w warunkach przepszczelenia i utrzymywania swoistego „zoo” w pasiekach może nastręczać o wiele więcej niebezpieczeństw i problemów w gospodarce pasiecznej. Dlatego najlepiej zaopatrywać się w matki pszczele ze sprawdzonych źródeł, objętych programami hodowlanymi.


Oprac. Teresa Kobiałka


Literatura:


ze świata